piątek, 29 lipca 2016

Leki i suplementy źle dobrane mogą spowodować śmierć

Leki i suplementy - źle dobrane i źle łykane

mogą zahamować proces leczenia, a nawet spowodować śmierć!


Lekarze przepisują leki bez opamiętania i z reguły nie tłumaczą jak je zażywać. Komplikacje i powikłania po zażyciu leków często powodują choroby a nawet śmierć. Jak należy łykać leki, aby nie chorować i nie skomplikować sobie życia? Postaramy się na to pytanie odpowiedzieć.
Lekarze zapracowani w przychodniach, lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej nie mają czasu na to, aby indywidualnie podejść do każdego pacjenta i zrobić z nim dokładny wywiad, który pomoże postawić diagnozę. Lekarze muszą wypełniać wiele papierów, mają mało czasu na badanie pacjenta i czas, jaki mają przeznaczony na badanie pacjenta - wyklucza odpowiednie dobranie leków. Lekarze nie mają czasu na odpowiadanie na pytania zadane przez pacjenta, nie mają czasu, aby go wysłuchać i stawiają na ilość przyjętych, a nie na jakość obsługi pacjenta.

Przyczyny najczęstszych zgonów


Nie ma się co dziwić, że jedną z pierwszych dziesięciu przyczyn zgonów w naszym kraju są choroby polekowe - efekt niewłaściwego dobrania i zażywania leków. Lekarze przepisują leki nie robiąc wywiadu z pacjentem, przepisują więc leki do których są przekonani, że pomogą, nie pytając czy pacjent nie jest uczulony na taki medykament. Przepisują nie takie dawki jak trzeba, czasem za mało, czasem za dużo... Nie pytają o przebyte choroby, o to, czym pacjent się odżywia i czy nie jest uodporniony na lek zażywany w przeszłości. 

Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele rzeczy wpływa na to, czy przyjmowany przez nas lek zadziała prawidłowo. Palenie papierosów, picie alkoholu, łykanie suplementów, różnego rodzaju diety, przyprawy takie jak: szałwia, anyż, kurkuma - od tego zależy, czy przyjmowany lek zadziała, jak i w jakim czasie. Nie wszystkie zioła jakie pijemy działają w harmonii ze spożywanymi lekami. Wiele należałoby wykluczyć z diety na czas leczenia. Nieświadomi tego, popełniamy takie podstawowe błędy żywieniowe i dlatego nasze leczenie w większości przypadków okazuje się długotrwałe, a nawet zupełnie nieskuteczne.

Aby zapobiegać takim przypadkom 2 lutego 2016 roku powołano Towarzystwo Medycyny Personalizowanej, którego zadaniem jest badać ten mechanizm funkcjonowania lekarzy i pacjentów, aby móc odpowiednio podejść do każdego pacjenta. Jest to jak mówi  farmakolog dr Jarosław Woroń - "Idealna sytuacja, żeby nie powiedzieć, nierealna. - Optymalna, nie idealna. Koszt leczenia to nie jest cena leku. To koszt wszystkiego, co się stanie w trakcie jego zażywania, także konsekwencje działań niepożądanych. Jeśli w Polsce 12 pacjentów na 100 leczonych niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi dostaje na jednej recepcie więcej niż jeden środek z tej grupy, to oczywiste, że ich branie nie poprawi stanu zdrowia. Zwiększy za to niebezpieczeństwo krwotoku z górnego odcinka przewodu pokarmowego i sześciokrotnie podniesie ryzyko uszkodzenia wątroby". 

Oczywiście, że nie można zwalić wszystkiego na lekarzy, którzy już i tak są zapracowani. Cała ta smutna rzeczywistość wynika z systemu leczenia jaki w przychodniach POZ panuje. Do lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej trafiają pacjenci z wieloma współistniejącymi chorobami. To od lekarza zależy czy pacjent będzie kontynuował terapię (wiąże się to często z ryzykiem powikłań) czy też nie, co też może narazić pacjenta na pogorszenie się jego stanu zdrowia.   

Jak pacjent może pomóc lekarzowi?


Bardzo ważne jest to, aby każdy pacjent przychodzący do lekarza miał przy sobie wypisane nazwy wszystkich leków, które bierze, suplementy, które łyka, musi się przyznać do tego jaką dietę stosuje, czy jest weganem, wegetarianinem, czy też stosuje dietę śródziemnomorską (je się wtedy dużo kwasów omega 3 co może być problemem w przypadku podania leków przeciwzakrzepowych). 

Bardzo ważne jest to, aby każdy pacjent w trakcie leczenia prowadził dziennik obserwacji, gdzie będzie spisywał wszystkie niepożądane reakcje, jakie wystąpiły po danym leku. Taki dziennik pacjent podczas wizyty u lekarza musi zawsze mieć przy sobie, aby lekarz miał do niego wgląd. Jest to bardzo ważne, bo pamięć ludzka jest zawodna i z reguły nie pamięta się o tym w gabinecie lekarza, czy po zażyciu jakiegoś leku nastąpiła reakcja niepożądana. Czy nie swędziało, czy nie nastąpiła utrata przytomności, czy pojawiła się wysypka etc.

Każdy pacjent powinien mieć przy sobie listę pytań, które chce się zadać lekarzowi. Jest to bardzo ważne i w ten sposób czas przeznaczony na nasze badanie będzie efektywnie wykorzystany. Zazwyczaj wizyta u lekarza bywa stresująca oczekiwaniem w kolejce i zapomina się o ważnych rzeczach, o które chcemy zapytać. Nie należy się wstydzić zapisując swoje pytania, aby móc je potem zadać lekarzowi. Pomoże to lekarzowi rozwiać wszelkie wątpliwości pacjenta i sprawi, że zostanie wyjaśnione to, co niepokoi pacjenta. Wzmaga to zaufanie do lekarza i psychicznie pacjent będzie lepiej reagował na przepisaną kurację. 

Nadal zdażają się przypadki, gdy lekarz zapisuje choremu parę leków wpływających na poziom potasu, ale nie wie jaki poziom tego minerału pacjent ma, bo tego nie zbadał, bo na badanie nie ma czasu, albo o tym nawet nie pomyślał. Może to grozić hiperkaliemią i zaburzeniami rytmu serca, mogącymi doprowadzić do śmierci. 

Może się też zdarzyć, że lekarz przepisze leki przeciwzakrzepowe nie wiedząc jaki jest stan układu krzepnięcia pacjenta. I tutaj i lekarz i pacjent są współwinni gdyby coś złego przytrafiło się. Lekarz, z tego powodu, że nie zbadał pacjenta na tę okoliczność, a pacjent, że zataił problem (jeśli o nim wiedział i nie wspomniał o tym lekarzowi). 

Najważniejsza jest świadomość


Nawet w tej dobie cywilizacji pacjenci nie mają większej świadomości, czego unikać, nie łączyć. Ulegają różnym modom na leki i reklamom na przyjmowanie suplementów, na leki OTC (umożliwiające samoleczenie bez recepty). Na to wszystko w poprzednim roku wydano ponad 9 miliardów zł. Jest to zatrważająca statystyka, bo wynika z tego, że ludzie ufają bardziej reklamie niż lekarzowi i ulegają reklamowej psychomanipulacji, że stan zdrowia od razu im się poprawi po zażyciu jednej tabletki. A lekarz tego nie może przecież zagwarantować.

Tak się dzieje w przypadku problemu z nietrzymaniem moczu. Jest to problem ciężki do wyleczenia, a reklamy nadawane do obrzydzenia między popularnymi serialami proponują masę superskutecznych środków, które działają "od zaraz". Reklamy proponują leki na wszystko, na złą cerę, na rozdrażnienie, zakwaszony organizm, hemoroidy, nietrzymanie moczu, problemy z seksem, żylaki, wątrobę etc...

Producenci leków bez recepty, suplementów i tych wspaniałych środków "na wszystko", mają zawsze gotową diagnozę. Jak masz krosty na twarzy - to na pewno będzie to zakwaszony organizm. Jak bolą nogi, to na pewno pomoże maść do wcierania, a problem z seksem - rozwiąże jedna cudowna tabletka. Tylko że nikt nie mówi o tym, jakie mogą być skutki zażywania tego specyfiku. Nikt też nie wspomni o tym, aby iść do lekarza i zbadać się porządnie. Nikt nie wspomni o tym, że wcieranie maści na żylaki może być niewskazane w przypadku niektórych chorób zapalnych żył.

Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć i jasno uświadomić, że nie ma cudownych specyfików, które od razu rozwiązałyby wszystkie problemy. Reklamy pokazują tylko to, co idealne, a ludzie kupują ułudę i nie zastanawiają się nad skutkami ubocznymi. Wierząc, że coś nas uzdrowi, odchudzi, doda sił i potencji, upiększy i usunie kamienie z woreczka żółciowego, postawi na nogi, usprawni mięśnie nietrzymające moczu w pęcherzu i że zaraz wstaniesz z łóżka i zaczniesz uprawiać jogging - łykamy jeden suplement za suplementem, pijemy napar z saszetki, łykamy tabletki... I tak jedna po drugiej aż doprowadzi to do zatrucia.

To nie znaczy, że wszystkie suplementy i leki są złe. One nam mogą zaszkodzić wtedy, gdy zaczniemy je łykać bez opamiętania jeden po drugim. Mogą też nam zaszkodzić, gdy nie ma wskazań do suplementacji, a my je zażywamy. Mogą też być szkodliwe wtedy, gdy zażywa się leki przeciwzakrzepowe i stosuje dietę opierającą się na spożywaniu roślin zielonych bogatych w witaminę K. Może taka dieta zniweczyć działanie leków i terapia nie przyniesie korzyści.

O spożywaniu suplementów - decyduje lekarz!


Tak samo może się zdarzyć w przypadku przyjmowania suplementów. I dlatego to lekarz powinien zdecydować, co i kiedy chory powinien uzupełnić. Niestety, pacjenci bardzo często ukrywają przed lekarzami to, co przyjmują. Przeprowadzone badania udowodniły, że 50% osób cierpiących na chorobę nowotworową bierze suplementy i nie mówi o tym lekarzowi, uważając, że lekarz nie ma pojęcia o "dobrczynnych" skutkach takich terapii i że na pewno nie zgodzi się na ich przyjmowanie. 

Ludzie uważają, że lekarze mają jakiś w tym interes, aby nie dawać tego, co pacjent chce, bo reprezentują firmy farmaceutyczne i mają w tym interes oraz nie zależy im by ktoś żył zdrowo i lepiej. A przecież producent suplementów ma patent na to, aby było lepiej i reklamy o tym głośno krzyczą. W rzeczywistości nie jest tak różowo i dodatkowe dodatkowe stosowanie suplementów może wiązać się z powikłaniami, które mogą nieść ze sobą cierpienie i nierzadko odbierać szansę na wyleczenie.

Skutki zażywania suplementów na własną rękę


Powikłania, które uniemożliwiają podanie choremu na nowotwór kolejnego cyklu chemioterapii. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że kurkuma zalecana dla chorych na nowotwór wchodzi w niekorzystne interakcje z lekami przeciwnowotworowymi, generując powikłania. Podobnie jest z żagwicą czy preparatami z różeńcem górskim, które wchodzą w interakcje przynajmniej ze 100 różnymi i powszechnie stosowanymi lekami. Dlatego jeśli stosujemy jakąś alternatywną terapię należy o tym natychmiast lekarzowi powiedzieć.

Ważne: Szczerość i wzajemny szacunek podczas wizyty u lekarza powinny być po obu stronach. 

We współczesnym świecie ludzie łykają zbyt dużo leków. Bywają pacjenci, którzy łykają ponad 50 różnych tabletek, bo chcą być nieśmiertelni, chcą, aby lepiej pracował mózg, serce i aby potencja była większa, a kości silniejsze. Po drugie, wizyta u lekarza często nie jest satysfakcjonująca, bo nie powiemy wszystkiego, nie dopytamy i kupujemy w aptece dodatkowe suplementy, jakieś zioła, to, co zareklamują w telewizji i co poleci rodzina i co wyczytamy w poradnikach.

Co robić by żyć zdrowo?


Sukcesy możemy odnieść prowadząc zdrowy i aktywny tryb życia. 
  • spacery i relaks
  • racjonalne odżywianie
  • nieuleganie modom
  • wiedza o lekach
  • konsultacja z lekarzem tego, co chcemy zażyć

Wymaga to dużo chęci, wysiłku i systematyczności i jest trudniejsze niż połknięcie tabletki. Należy sobie też uświadomić, że suplementy to nie leki, choć kupuje się je w aptece i mogą zaszkodzić. 

W szpitalach są dostępne broszurki "Jak skutecznie i bezpiecznie stosować leki” z którą to radzę się zapoznać, bo być może wtedy zmniejszy się liczba zgonów w konsekwencji złego brania medykamentów, których jest wciąż więcej niż śmiertelnych wypadków na drogach. 

Jak stosować leki i czym popijać?


Aby leki dobrze działały należy je popijać wodą z kranu, przegotowaną. Nie popijamy leków wodą mineralizowaną! 

Kiedy człowiek przepija preparaty na osteoporozę, których wchłanianie wynosi ok. 0,5 procent, wodą z dużą zawartością wapnia, wchłanianie to spadnie do 0,01. Trzeba także wiedzieć, że ograniczać działanie niektórych leków może tłuszcz i błonnik. Zatem ci, którzy uwielbiają błonnik, muszą wiedzieć, że przez niego się wiele leków nie przebije. Nie można zminimalizować ryzyka brania leków do zera. Jeśli preparat istnieje na rynku, jest zarejestrowany i dopuszczony do użytku, oznacza to, że korzyści jego przyjmowania przewyższają potencjalne ryzyko. Ale go nie zmniejsza do zera. 

Opracowano na podstawie wypowiedzi:

Dr Jarosław Woroń, specjalista farmakologii klinicznej ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz z Zakładu Farmakologii Klinicznej Collegium Medicum UJ w Krakowie. 




Wszystkich zainteresowanych leczeniem naturalnym metodami Ajurwedy 

Zapraszamy na warsztaty:


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: ajurweda.blogspot.com


3 komentarze:

  1. Niestety nasi pacjenci łykają suplementy jak cukierki. Ciężko do nich dotrzeć. Reklama jest silniejsza od lekarza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety ale wiekszość lekarzy nie popiera leków ziołowych czy homeopatycznych,reagują wrecz agresywnie gdy sie sugeruje aby polecił takie leki.Popierają tylko chemiczne bo mają z tego korzyść,a dobro pacjenta ,nie ważne liczy sie tylko kasa,pieniądz,kasa..........

    OdpowiedzUsuń