BIOTERAPIA


BIOENERGOTERAPIA – LECZENIE PRANICZNE


Motto:Laureat nagrody Nobla, chirurg A. Carrel wyznał przed śmiercią:„Wierzę w cuda uzdrowień. Nigdy nie zapomnę wzruszającego przeżycia, gdy widziałem, jak w Lourdes na moich oczach rakowaty guz pewnego robotnika rozpadł się i zamienił w małą bliznę”.

Bioenergoterapia, bioterapia, pranoterapia, czakroterapia, mesmeryzm – to różne nazwy znanej od wieków, zgodnej z wiedzą medyczną, metody terapeutycznej, w której środkiem leczniczym jest oddziaływanie bliżej określoną jako wewnętrzna czy eteryczna tak zwaną “bioenergią”, „praną” „czi” czy „maną” przez terapeutę na pacjenta lub grupę pacjentów. Zasadniczo, bioenergoterapia, czyli pranoterapia uznaje wyższość energii życia czy ducha nad materią. Istotą bioenergoterapii jest badanie oraz korygowanie i zasilanie bioenergii w organizmach żywych przez koncentrację myśli bioenergoterapeuty. Według zwolenników leczenia bioenergoterapią od stanu bioenergii bezpośrednio zależy stan zdrowia człowieka. Zgodnie z polskim ustawodawstwem bioenergoterapeuci nie tyle leczą, co “korygują” pola bioenergii w organizmie wpływając na aurę i kanały energetyczne biopola. Współczesnym bioenergoterapeutom stawia się wymagania co do znajomości elementarnych podstaw z różnych dziedzin nauki akademickiej: fizyki, chemii, biologii, medycyny klasycznej, psychologii, oraz z zakresu naturoterapii, masażu, a szczególnie z anatomii i fizjologii. Podobnie było zawsze w nauczaniu Pranaterapii z Ajurwedy znanej oryginalnie jakopranabheshajya (czytaj: pranabheszadźja).

Termin “medycyna niekonwencjonalna” “naturalna” czy “alternatywna” stosowany jest w odniesieniu do ogromu różnorodnych praktycznych metod terapii, począwszy od homeopatii, akupresury i akupunktury, poprzez bioenergoterapię i masaże, a skończywszy na medytacji i receptorologii. Większość z tych metod ma, to trzeba przyznać, znacznie więcej wspólnego z prawdziwym leczeniem niż z medycyna współczesna ograniczona do farmakologii. Niemal wszystkie łączy silna wiara w niewidzialne, mistyczne energie, które biofizyka rozpoznaje często jako promieniowanie podczerwone, biomagnetyzm lub biograwitację. Choroby widziane są jako rezultat zaburzenia owej duchowej energii, zaś leczenie, jako efekt manipulowania nią.Wielu z uzdrawiaczy i ludzi stawiających diagnozy (np. fotografią Kirliana, z wyglądu dłoni, ucha, stopy, tęczówki, czy kształtu czaszki) to uczeni medycy, występujący przeciwko ludzkiej ciemnocie, naiwności i ignorancji. Inni to ludzie szczerzy, którzy posiadają zdolności psychotroniczne (medialne), ale zwykle nieświadomi, kto jest źródłem stojącej za tymi zdolnościami tajemniczej energii. Zanim poddamy ocenie naukowej najpopularniejsze z niekonwencjonalnych sposobów leczenia – w oparciu o badania naukowe ich efektywności – warto zapoznać się z terminami, jakimi ta mistyczna energia określana jest w różnych systemach religijno-leczniczych.

Nazwa Bioenergii - Pochodzenie
  • Prana - Hinduizm (joga)
  • Qi (ki, chi) – Taoizm (chińska medycyna)
  • Mana - Polinezyjscy szamani
  • Orenda - Indianie
  • Magnetyzm zwierzęcy – Franz A. Mesmer (hipnoza)
  • Innate - D. D. Palmer (irydologia)
  • Energia witalna – Samuel Hahnemann (homeopatia)
  • Bioenergia, bioprądy – Bioenergoterapia
  • Bioplazma – Parapsychologia

MESMERYZM – DAWNA BIOTERAPIA


Mesmeryzm – to starsza medyczna nazwa bioterapii – systemu leczniczego opartego na istniejącym w przyrodzie “fluidzie uniwersalnym”, który w postaci zwanego naukowo “magnetyzmu zwierzęcego” emanuje z człowieka, reguluje układ nerwowy i leczy różne choroby. Etymologicznie nazwa pochodzi od nazwiska twórcy systemu, lekarza nauk medycznych Franza Antoniego Mesmera (1734-1815). Mesmeryzm inaczej magnetyzm lub biomagnetyzm to naukowa, popularna szczególnie na początku XIX wieku teoria Franza Mesmera zakładająca istnienie emitowanych przez żywe organizmy Fluidów odpowiedzialnych u ludzi za uczucia i sympatie. W ocenie akademickich biofizyków z końca XX wieku, zjawisko bioterapii najbardziej pasuje do odkryć w dziedzinie pola magnetycznego organizmów żywych i zdolności kierowania nim przez wybitne jednostki dobrze w tym zakresie wyćwiczone. Dobry bioterapeuta musi być z reguły utalentowany w kierunku użytkowania biomagnetyzmu, podobnie jak śpiewak musi mieć talent, głos i słuch, ażeby osiągnąć sukces w dziedzinie sztuki. Nie można uczyć się bioterapii bez dobrej znajomości odkryć i teorii naukowych doktora Mesmera, rozwiniętych przez XX-to wieczną biofizykę francuską, radziecką czy amerykańską.

Historia mesmeryzmu jako ruchu społecznego jest ściśle związana z poszukiwaniem leków łagodzących ból, tak fizyczny jak ból psychiczny w społeczeństwie uciskanym przez represyjne i wyzyskujące klasy rządzące. Niemożność zapanowania nad bólem, obok infekcji okołooperacyjnych, stanowiła główną przeszkodę w rozwoju chirurgii. Oszałamiające i przeciwbólowe działanie opium, uzyskiwanego z soku makówki, znali już Sumerowie, ale do terapii masowej wprowadzili go w III wieku przed Chrystusem empirycy greccy, co przyczyniło się do upadku kultury greckiej. Non interesse quod morbum jaciat, sed quid tollat: “Nieważne, co chorobę wywołuje, ważne, co ją leczy” – wtórował pragmatycznym empirykom z początkiem ery chrześcijańskiej Celsus. W tych słowach można usłyszeć zapowiedź medycyny paliatywnej, która rozwinęła się współcześnie, mając opioidy za główny oręż w swej aptece. Z końcem XVIII wieku zsyntetyzowano podtlenek azotu, czyli gaz rozweselający. Zyskał on nawet popularność w londyńskich kręgach “wesołków”, jak nazywano ludzi poszukujących mocnych środków odurzających, ale o stosowaniu go w chirurgii nie chciano słyszeć. Rozpowszechniony i popularny był wówczas wówczas mesmeryzm. Tkwiły w nim elementy sugestii, hipnozy i współczesnej bioterapii. Podstawą systemu była wiedza o siłach kosmicznych, zwanych magnetyzmem zwierzęcym. Ich wzbudzanie w organizmie chorego miało odtwarzać łączność z wszechświatem, łagodzić ból, usuwać choroby. Doktor Mesmer twierdził, że lekarzem może być tylko osoba, która samym dotykiem, i tak zwanym wpływem magnetycznym bezdotykowym, przesuwając dłońmi nad chorym miejscem znieczula ból umożliwiając operację chirurgiczną. Spowodowało to krytykę ze strony niektórych pseudomedycznych hochsztaplerów, którzy nie byli wstanie podołać tak prosto postawionemu i naukowo weryfikowalnemu kryterium zdolności lekarskich.

Franciszek Antoni Mesmer o Fluidzie pisał tak: “Płyn przenikający cały wszechświat, falujący na podobieństwo przypływu i odpływu morza, łączy ze sobą wszystkie ciała niebieskie, które tym sposobem wywierają wpływ na wszystkie części istot żyjących i mogą wzmacniać lub osłabiać właściwości materii i ciał organicznych, na przykład ciężkość, spójność, elektryczność itp. Płyn ów (…) leczy bezpośrednio wszystkie choroby (…); jest źródłem skuteczności leków, przesileń krytycznych i każdego leczenia”. W medycynie i szczególnie w walce z bólem, magnetyczne oddziaływanie wszechświata i ludzi na siebie miało wielu zwolenników w dobie romantyzmu i wpływało znacząco na chirurgię. Przełom nastąpił w latach czterdziestych XIX wieku i pierwszy raz przyszedł z Nowego Świata, czyli z Ameryki.

Twórcą współczesnego mesmeryzmu, czyli teorii i praktyki “magnetyzmu zwierzęcego”, był w drugiej połowie XVIII wieku, wiedeński lekarz, Franz-Anton Mesmer. Doktor nauk medycznych Mesmer uważał, że choroby powodowane są zaburzeniami w przepływie uniwersalnego dla organizmów żywych “fluidu”. Rolą terapeuty, nazywanego w tej terapii “magnetyzerem”, było przywrócenie harmonii jego przepływu. Odbywało się to poprzez bezpośrednie oddziaływania terapeuty na pacjenta, lub później przy pomocy specjalnego urządzenia - balii magnetycznej, w której gromadził się fluid, i którą dotykali cierpiący pacjenci w większości płci żeńskiej. Bezpośrednie zaś oddziaływania magnetyzera były to tak zwane ‘passy’ – terapeuta wodził w specyficzny sposób rękami nad ciałem pacjenta. Dzisiaj nazwalibyśmy to oddziaływaniami bioenergoterapeutycznymi, także biomasażem. Czynności te miały wywołać u kobiet chorych przykładowo na popularną wówczas histerię “napad” drgawkowy, który uznawano za uzdrawiający, jako rodzaj odreagowania choroby.

Musimy zdać sobie sprawę z tego, że ‘magnetyzm zwierzęcy’ rzeczywiście działa. Ataki odreagowania choroby następowały, pacjenci mieli specyficzne doznania, a większości z nich ustępowały ich zaburzenia i dolegliwości. Sprawdzianem praktycznym terapii jest zdecydowanie większościowa ilość wyleczeń. Pozostaje kwestia wyjaśnienia mechanizmu tych zjawisk. Próbowano wszystko wytłumaczyć wpływemhipnozy lub sugestii, a więc wyeliminować czynnik “fluidu”. Nie ulega jednak wątpliwości, że istnieje rodzaj bezpośredniego oddziaływania “energetycznego” jednego organizmu na inny żywy organizm, a dowodów jest na to bardzo wiele – odczucia osób poddanych bioenergoterapii, efekt Bacstera, elektromagnetyczne oddziaływania pomiędzy komórkami, badania biofizyczne itd., stąd tutaj nie będziemy się tym zajmować. Wydaje się jednak, że hipoteza “fluidu” nie była zupełnie nietrafna lub tłumaczyła zjawisko jedynie częściowo, gdyż ma ono wiele aspektów wymagających wielkiej interdyscyplinarnej wiedzy i mądrości.

TERAPIE MAGNETYCZNE I MESMERYZM


Zupełnie dziwnymi drogami potoczyły się losy Franza Antona Mesmera, wybitnego lekarza dyplomowanego we Wiedniu. Stosował on swoisty rodzaj hipnozyindukowanej za pomocą magnesu do leczenia histerii. Po rzekomo nieudanym eksperymencie, a tak naprawdę za działalność polityczną został przegnany z Wiednia. Przeniósł się do Paryża, gdzie zaznał wielkiej sławy jako wybitny uczony swoich czasów. Od roku 1781 w całej Francji zaczęły powstawać Magnetyczne Kluby, mające statutowo szerzyć nauki doktora Mesmera. W rzeczywistości mesmeryzm był także zakamuflowanym ruchem socjalnym i politycznym, a Kluby Magnetyczne były komórkami rewolucjonistów skupiając ludzi postępu i intelektualne elity. Mesmer całkowicie utracił kontrolę nie tyle nad skutkami swego działania, ile nad polityczną aktywnością swoich Klubów około 1785 roku. Cztery lata później, w roku 1789 przy znacznym udziale Magnetycznych Klubów rozpoczął się jeden z bardziej krwawych epizodów w historii ludzkości – Rewolucja Francuska.

Miano rzeczywistego odkrywcy natury pola elektromagnetycznego niewątpliwie należy do Hansa Christiana Oersteda (1777-1851). Dowiódł on, że pola elektryczne i magnetyczne są mimo wszystko związane ze sobą. Odkrycie opublikował w roku 1820. I znów, jak ponad 200 lat wcześniej po publikacji Gilberta, naukowe badania ostro ruszyły do przodu. Fundamentalne odkrycia zanotowali w ciągu zaledwie kilkunastu lat Andre Amper, Jean Baptiste Biot i Felix Savart. W 1865 roku James Maxwell opublikował słynną teorię o elektromagnetycznej, falowej naturze światła. W końcu XIX-ego wieku epokowego odkrycia z punktu widzenia diagnostyki medycznej dokonał Wilhelm Konrad Rentgen. W tym samym czasie fizyk holenderski Pieter Zeeman zaobserwował zjawisko przesunięcia widma optycznego sodu umieszczonego w silnym polu magnetycznym. Dowodziło to, że jądro atomowe wykazuje właściwości magnetyczne. Fizyk irlandzki Joseph Larmor na podstawie teoretycznej analizy efektu Zeemana zaproponował w roku 1896 wzór wiążący żyromagnetyczny moment jądra atomowego z wielkością indukcji zewnętrznego pola magnetycznego, znany jako równanie Larmora. Trzeba było kolejnych 50 lat, aby równanie to znalazło praktyczne zastosowanie. W roku 1946 dwie niezależne grupy badaczy, pod kierunkiem Purcella i Blocha zarejestrowały i opisały zjawisko magnetycznego rezonansu jąder wodoru w próbce parafiny i wody. Nikt w owym momencie – ze wspomnianymi badaczami włącznie – nie domyślał się, że wyniki obu badań opisują ten sam efekt. Metoda pozwalała wyznaczyć stężenie wodoru w analizowanym obiekcie i określić związki chemiczne, w jakich występuje. Z teoretycznego punktu widzenia ten rodzaj informacji jest wszystkim, czego potrzebowali, potrzebują i będą kiedykolwiek potrzebować lekarze dla ustalenia właściwej diagnozy.

ŻYCIE I TWÓRCZOŚĆ FRANZA MESMERA


Franz Anton Mesmer (ur. 23 maja 1734 w Iznang am Bodensee, zm. 5 marca 1815 w Meersburgu) to wielki i znany lekarz niemiecki, twórca naukowej, medycznej koncepcji magnetyzmu zwierzęcego i systemu leczniczego zwanego mesmeryzmem. Jako dziecko przygotowywał się do osiągnięcia stanu duchownego w jezuickim gimnazjum, po którego ukończeniu jednak postanowił zmienić plany, gdyż zaczął studia na Uniwersytecie Wiedeńskim, gdzie uzyskał stopień doktora medycyny. Mając 19 lat był obecny przy wypadku, w którym jednemu z drwali drzewo zmiażdżyło nogę. Zauważono, że gdy przesuwał ręką ponad raną, ta przestawała krwawić. Zainteresował się on zjawiskiem przepływu energii w organizmie, co korespondowało z wcześniejszymi skłonnościami duchowymi. Z uwagi na ataki inkwizycji i politycznych wrogów wobec swoich praktyk musiał opuścić katolicką jakże nieprzyjazną dla postępów nauki Austrię. W 1778 przybył do Paryża, gdzie kontynuował swoje prace. Sednem jego poglądów było istnienie tajemniczegofluidu, chociaż zajmował się wszelkimi badaniami nad magnesami i zjawiskami magnetycznymi. Zdaniem Mesmera choroba była spowodowana zaburzeniami w rozprzestrzenianiu fluidu, czyli magnetyzmu zwierzęcego, który dziś nazywamy naukowo bioenergią. Magnetyzer oddziałując na chorego przywraca stan harmonii fluidu, co skutkowało pojawieniem się “napadu” (konwulsji). Mesmer był przekonany, że jego metoda ma podstawy fizjologiczne, a fluid istnieje podobnie jak energia elektryczna czy magnetyczna. Odkrycia doktora są bardzo zbieżne ze starożytną wiedzą ajurwedy i jogi, co pokazuje, że współczesna nauka jedynie odkrywa na nowo to, co już kiedyś ludzka cywilizacja dobrze znała i praktycznie stosowała.

Kiedy Mesmer zdobył dużą popularność z uwagi na skuteczność swych terapii, w czasie pracy posługiwał się balią, w której znajdowały się kawałki szkła, opiłki żelaza, pręty metalowe, magnesy. Balia wypełniona była wodą, a pojedyncze końcówki wpomnianych prętów wystawały ponad wodę tak, że chorzy mogli ich dotykać. Chorzy byli połączeni sznurem, który umożliwiał przepływ fluidu. Mesmer w ramach indywidualnej terapii nakładania rąk dotykał chorych w różnych miejscach ciała, przyciskał swoje kolana do ich kolan, pocierał dużymi palcami o ich palce, co przyczyniało się do powstania napadu usuwającego histerię i inne choroby. Można powiedzieć, że stosował elementy akupresury i masażu metamorficznego dłoni wspieranego bioenergią. Kobiety były przyjmowane także pojedynczo na osobności wbrew wymysłom inkwizycyjnych aktywistów, którzy chcieli uniemożliwiać kobietom leczenie w ramach ich programowej dyskryminacji. Mesmer był zwolennikiem równości i równouprawnienia kobiet i mężczyzn także w dostępie do usług medycznych. Bioterapii bazującej na naukowej wiedzy o magnetyzmie uczył także kobiet, co irytowało konserwę pseudomedyczną i antynaukową, która w owym czasie nie dopuszczała kobiet do żadnej wiedzy ani praktyki medycznej. Zarzuty wobec Mesmera dotyczą bardziej jego poglądów i społecznej postawy publicznej, bardzo postępowej, a nie wielkiej wiedzy medycznej i osobistych zdolności terapeutycznych, których kwestionować się nie da w żaden sposób.

Działalność doktora Mesmera wywołała sprzeciw niektórych osób już to z uwagi na rzekomy brak naukowych podstaw do takiej działalności, już to z uwagi na możliwość nadużyć seksualnych, ale te oskarżenia pochodziły od aktywistów inkwizycji i mrocznego ciemnogrodu. Z tego względu, że Kluby Magnetyczne Mesmera prowadziły działalność polityczną Ludwik XVI powołał komisję, której zadaniem było zweryfikować istnienie fluidu. W 1784 w raportach komisja Inkwizycyjna (zawsze zbrodnicza) zaprzeczyła możliwości istnienia fluidu, potępiając jednocześnie działalność magnetyzera. Wielu członków tej pseudonaukowej komisji zostało straconych w czasie Rewolucji Francuskiej, a jak dowiedziono, wszyscy cierpieli na syfilis – weneryczną chorobę ówczesnych ludzi niemoralnych i rozpustnych. Syfilis wielokrotnie w historii nauki, co widać nie jest przypadkiem, był przyczyną odrzucania nowych odkryć i wynalazków, a to zapewne z powodu degeneracyjnego wpływu na mózg osób uznanych wcześniej za autorytety nauki. Rzekomi uczeni powołani przez króla Ludwika XVI do badania odkryć doktora Mesmera, jak powszechnie wiadomo byli też prestiżowymi członkami homoseksualnego klubu paryskiego, który specjalizował się w stosunkach seksualnych z młodymi chłopcami, co dzisiaj nazwalibyśmy męskim klubem pedofilskim. Doktor Franz Mesmer występował zaś przeciwko wykorzystywaniu dzieci do celów seksualnych i przeciwko przemocy wobec kobiet, co jest istotne dla merytorycznej oceny królewskiej komisji. Mesmer opuścił Francję krótko po ogłoszeniu werdyktu zakłamanej i upolitycznionej komisji, a jego bardzo liczni uczniowie nadal rozwijali jego metodę. Francja na dalsze stulecia stała się od czasów Mesmera kolebką rewolucyjnych i postępowych tendencji w medycynie, chociaż nie zawsze teoria wyjaśniająca praktyczne zjawiska i efekty jest zadowalająca.

Zarzut ateistycznej medycyny oficjalnej pod adresem bioterapii często brzmi: chory, mając nadzieję na szybkie i bezbolesne wyleczenie przez szarlatana, nie zwraca się do lekarza, lub zwraca się do niego zbyt późno, kiedy choroba jest już zadawniona. Bioterapeuci wychodzą z założenia, że medycyna akademicka nie ma uznania w oczach niektórych osób chorych, dlatego też chorzy szukają pomocy tam, gdzie wydaje im się, że mogą ją znaleźć. Często jest to zarówno gabinet bioterapeuty jak i lekarski. Według opinii zwolenników bioenergoterapii klienci czy poprawniej pacjenci bioterapeutów to w pierwszym rzędzie chorzy na choroby chroniczne, przewlekłe, trudno uleczalne, którym lekarze farmacyjni już dawno nie są w stanie pomóc. Znane wypadki uzdrowień pod wpływem bioterapii medycyna akademicka często acz niejednoznacznie wyjaśnia jako wynik autosugestii lub masażu cieplnego, który działa jak lekarstwo. Dziwne tylko, że ta sama medycyna akademicka nie stosuje takich skutecznych i przez wieki sprawdzonych środków, skoro tak umiejętnie je wyjaśnia! Można więc powiedzieć, że bioenergoterapeuci są w pewnym sensie mistrzamiwywoływania naturalnego uzdrowienia tym wpływem energii – skoro według ich pacjentów przynosi to wynik i jest zdrowsze od farmakologicznej chemii.


PRANOTERAPIA – STAROŻYTNA BIOTERAPIA


Mimo głosów złośliwie krytycznych zainteresowanie bioterapią wciąż rośnie, coraz więcej osób szuka ratunku w metodach niekonwencjonalnych. „To jeszcze jedne drzwi do nadziei. Drzwi, za którymi czekabioenergoterapeuta. Nie oddziela go od pacjenta biurko, komputer i rutyna lekarza. Trzeba przyznać, że stosunki między lekarzem i chorym zostały odhumanizowane. A większość bioterapeutów żyje pasją /…/, nie żałują czasu na to, by porozmawiać z chorym, odnaleźć źródło problemów także w zaburzeniach sfery psychicznej wywołanych stresami/../” – Ryszard Roman Ulman „Wstęp do bioterapii”.

Bioterapia, czyli pranoterapia jest podobnie jak ziołolecznictwo najstarszą bodaj metodą uzdrawiania, którą kiedyś parali się magowie i kapłani. Wielki irański mag i kapłan Zaratustra /początek 1 tysiąclecia p.e.ch./ , a także Chaldejczycy mieli niezwykłą moc, i z tego, co wiadomo potrafili nawet ożywiać zmarłych. Podobnymi zdolnościami dysponował Orfeusz, Pitagoras i Demokryt. O żyjącym w czasach Nerona Apolloniuszu z Tiany zachował się niezwykły przekaz: „Pewna dziewczyna zmarła w dniu ślubu. /…/ Kiedy Apolloniusz spotkał pochód żałobny, rzekł: – Postawcie trumnę, a uczynię tak, że przestaniecie płakać. Zapytał o imię dziewczyny. Wszyscy myśleli, że chce wygłosić mowę pogrzebową. On zaś dotknął umarłej, wymówił kilka niezrozumiałych wyrazów i zbudził ją ze stanu śmierci. Ona natychmiast odzyskała głos i wróciła do domu.” Bogaty w opisy uzdrowień jest także Nowy Testament, ludzi ratował nie tylko Jezus, ale także apostołowie, Piotr i Jan. W pierwszych wiekach ery chrześcijańskiej również działało wielu cudownych niezwykłych uzdrowicieli, m. in. Plutarch, kapłan delficki, i Jamblich. Ten ostatni uważany był za cudotwórcę, potrafił usypiać wzrokiem, czyli stosować hipnozę i ożywiać zmarłych. Słynną postacią Odrodzenia był Paracelsus, lekarz, chemik i filozof. W całej Europie zyskał sławę lekarza cudotwórcy. Za cel praktyki postawił sobie: zwalczanie chorób, wzmocnienie ciała i duszy oraz przedłużenie życia. Uzdrawiał używając swoistej siły /fluidu/ drzemiącej w człowieku. W pismach medycznych to Paracelsusrozpowszechnił termin Fluid, używany później przez Mesmera. W późniejszych wiekach takie magiczne uzdrowienia zakrawające na cud zaczęły być postrzegane jako konkurencja i potępiane przez kościół katolicki i władców wasalnych wobec Watykanu. Przez tych ostatnich prawdopodobnie dlatego, że uzdrawianie było ich przywilejem i obowiązkiem. Kiedyś wierzono, że władcy mają dar, gdyż spłynęła na nich łaska boża. Królewskie uzdrawianie przez dotyk i nakładanie rąk było najpopularniejsze w średniowiecznej Anglii i Francji. Zwyczaj ten odszedł do lamusa, gdy zaczęto wybierać władców w drodze elekcji.

Wielu ludzi próbowało leczyć za pomocą energii wewnętrznej, ale często nazywano ich hochsztaplerami z powodów politycznych i ideologicznych. Taki los spotkał słynnego niemieckiego lekarza Franza AntonaMesmera żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku. Najpierw zainteresował się magnesami, potem doszedł do wniosku, że uzdrawia swych pacjentów za sprawą fluidu, czyli tak zwanego magnetyzmu zwierzęcego. Ustawiały się do niego tłumy chętnych, co najwyraźniej nie spodobało się władzom, gdyż uzdrowieni czy raczej wyleczeni angażowali się we Francji w komitetach rewolucyjnych. Ludwik XVI wysłał do niego dwie komisje, by zbadały ów zwierzęcy magnetyzm. Uczeni rzekomo nie odnaleźli żadnych dowodów na istnienie fluidu, nazwali więc Mesmera oszustem, a faktycznie wykonywali polityczną zbrodnię inkwizycji, gorszą niż faszyzm. W pewnym stopniu mogli tylko mieć rację, bo nauka ówczesna nie była tak do końca uczciwa z powodu braku odpowiednich metod badawczych, ale mimo to Mesmer wyleczył większość ludzi jaka do niego przychodziła na medyczną jak najbardziej terapię.

Dużo bardziej kontrowersyjną postacią był Grigorij Rasputin, mnich chrześcijański, a przy tym pijak, maniak seksualny i analfabeta, który wkradł się w łaski rodziny ostatniego cara. Niedawno odkryte protokoły dawnej carskiej policji wyraźnie potwierdzają jednak niezwykły dar tego szalonego mnicha, który działał pod osłoną Cerkwi. Wstrzymywał krwotoki chorego na hemofilię carewicza Aleksieja, uzdrawiał ludzi samym tylko znakiem krzyża robionym jako tak zwane pasy magnetyczne nad chorym miejscem. Tego rodzaju postacie można spotkać również w naszych czasach. Zdarza się, że rozmaici nawiedzeni szarlatani żerują na ludzkiej bezradności i naiwności obiecując, że wyleczą wszystko. To za ich sprawą wokół bioterapii narosło wiele mitów i półprawd. Nieliczna część lekarzy i naukowców wciąż jeszcze zaprzecza istnieniu czegoś tak oczywistego jak lecznicza energia życia, fluid zwierzęcy czy prana. Niektórzy maniacy uważają, że to coś w rodzaju placebo i tak naprawdę działa wyłącznie psychiczne nastawienie pacjenta. Jeśli pacjent wierzy, to wyzdrowieje. Oczywiście, nastawienie jest ważne, nie od dziś wiadomo, że choroba rodzi się w umyśle. Ufność w wyleczenie mobilizuje siły obronne organizmu, ale bioterapia nie jest sugestią, choć wielu bioenergoterapeutów posiłkuje się sugestopedią i hipnoterapią. Najprostszym przykładem może być reakcja malutkich dzieci i zwierząt, im nie można nic zasugerować, a jednak przekazywanie energii jest skuteczne.

Bioterapia - mesmeryzm opiera się na wschodnich teoriach medycznych i filozoficznych, według których w ciele człowieka znajduje się siedem głównych centrów energetycznych nazywanych czakramami (ćakramami). Najistotniejsze dla bioterapii są trzy zbiorniki energii położone w dole brzucha, w piersi i w głowie, tak zwane trzy Granthi, inaczej trzy wazy naczynia lub lingamy. Ich zadaniem jest pobieranie energii z otoczenia oraz z wewnętrznych planów bytu i rozprowadzanie jej po całym organizmie. Trzy zbiorniki powiązane są z ośrodkami podstawy tułowia, serca i głowy. Każdy z czakramów emituje określone barwy światła i ich odcienie. Energie przepływające przez organizm tworzą biopole, niewidoczną gołym okiem otoczkę wokół ciała nazywaną też aurą. Te różnobarwne plamy, smugi, promienie i poświaty można sfotografować metodą fotografii kirlianowskiej. Wszelkie zmiany w aurze mogą świadczyć o rozwijającej się chorobie, bo schorzenie to nic innego jak zaburzenie przepływu energii. Dobry bioterapeuta widzi lub odczuwa zakłócenia aury albo też obrazuje je mentalnie. Przekazując energię udrażnia kanały energetyczne, wspiera biopole człowieka i uzupełnia niedobory siły życia.

Choć zasada działania bioterapii może wydawać się współczesnej nauce i jej ateuszom mistyczna i całkiem obca, jej efekty łatwo zbadać czysto naukowymi metodami fizyki, a ściślej biofizyki. Kirlianowskafotografia aury uzdrawiacza różni się od zdjęcia osób, które nie posiadają takich własności. Inaczej też wygląda fotografia kirlianowska nasion zbóż energetyzowanych przez dobrego bioterapeutę. Bardzo prostym testem jest przyśpieszenie krystalizacji roztworu soli albo zmiana napięcia powierzchniowego cieczy. Badanie pola magnetycznego oraz emitowanego z dłoni promieniowania podczerwonego wyraźnie wskazuje osoby uzdolnione naturalnie do stosowania bioterapii. Nie są to w XXI wieku metody badawcze ani trudne ani specjalnie kosztowne. Każde laboratorium biofizyki bez problemu potrafi je przeprowadzić i udokumentować. Inną zupełnie sprawą jest polityka przydzielania grantów naukowych na konkretne badania, która w krajach o silnych wpływach inkwizycyjnych ignoruje postęp naukowo-badawczy. Zdarzają się ciemni polityczni decydenci, którzy nie wiedzą co to biofizyka, czy badania genetyczne. Bada się również za pomocą miliwoltomierza różnice potencjału między palcami lewej i prawej ręki. U bioterapeuty te różnice są znaczne. Bada się też oporność elektryczną skóry w punktach akupunkturowych i można wedle tego ocenić nie tylko zdolności ale i ogólny stan zdrowia. Równie ważnym dowodem na istnienie leczniczej energii jest badanie samego pacjenta. Przed i po seansie mierzy się ciśnienie tętnicze i zdarzają się bardzo duże skoki. Co ciekawe, nawet przy dużych różnicach pacjenci nie narzekają na bóle głowy, które zwykle towarzyszą nagłym skokom ciśnienia. Badania dynamometryczne dowodzą wzrostu siły mięśni u pacjenta, a EEG wykazuje wzrost mózgowych fal alfa i to zarówno u pacjenta, jak i bioterapeuty. Niezaprzeczalnym dowodem skuteczności terapii są oczywiście odczucia samych pacjentów i wyniki ich badań medycznych. Tu wyleczenie widać czarno na białym w postaci ustąpienia choroby lub w znaczącej i trwałej poprawie stanu ich zdrowia.

CO TO JEST ENERGIA, PRANA, FLUID?


Energia pierwotna czyli prana (prańah) jest wszędzie, otacza nas, łączy wszystko i wszystkich. Prana nazywana jest także energią słoneczną (solarną) lub energią Boga, a ściślej Brahmandy, która jest przestrzenią istnienia, wszechświatem stworzonym przez Boga. Najłatwiej jest zauważyć ją na tle niebieskiego nieba jako miliardy pojawiających się i znikających świetlnych punktów, wykonujących najczęściej ruch półokręgu. Całość wygląda nieprawdopodobnie i metafizycznie. Jest to zachwycająco piękne zjawisko, cały czas pulsuje, po prostu żyje. Prana opisywana jest w najstarszych zachowanych księgach ludzkości jakimi są indyjskie Wedy. Można też powiedzieć zgodnie z fizyką współczesną, że energia to nic innego, jak materia, która nas otacza i która żyje wewnątrz nas samych. Jednak prańah to szczególny rodzaj energii związany ze światłem słońca i gwiazd.

Jak wiadomo w ostatnich latach XX wieku rosyjscy fizycy odkryli, a właściwie dowiedli, że jądro atomu jest zbudowane z czystej częstotliwości czyli energii. Wiemy także, że nasze ciało jest otoczone biopolem, czyli energią subtelną, aurą, która znajduje się średnio mniej więcej do 75 cm z każdej strony od naszego ciała. Jest to nasze ochronne pole energetyczne, które wyczuwamy jako tak zwaną strefę osobistą, co jest dobrze znane w psychologii. Ludzie nie lubią jak inni wchodzą w ich strefę osobistą, a jej częste naruszanie, nawet przez osoby bliskie i kochane bywa drażniące, a nawet kończy się agresją. Można ją opisać jako świetlistą powłokę otaczającą i przenikającą nasze ciało, która emituje charakterystyczne dla siebie promieniowanie. Naukowcy podzielili biopole na kilka warstw, które otaczają się i przenikają wzajemnie. Każda kolejna warstwa zbudowana jest z delikatniejszej substancji i wyższych częstości “wibracji” niż warstwa poprzednia. Energetyczna struktura aury zawiera informacje na temat aktualnego stanu ciała danej osoby, jej umysłu, emocji i stopnia rozwoju duchowego. W aurze mieści się również zapis wszystkich doświadczeń, jakie przeżyła dusza. Z tego też powodu aura ma tak wielkie znaczenie w uzdrawianiu.

Każda warstwa aury ma sobie tylko właściwy wygląd i funkcje. Każda związana jest z czakramem, który się w niej znajduje. Czakramy ciała aurycznego mają trzy podstawowe funkcje:
  1. Zasilanie energią każdego ciała aurycznego, a co za tym idzie – ciała fizycznego;
  2. Rozwijanie określonych przejawów samoświadomości wnętrza. Każdy czakram wiąże się z pewną funkcją psychiczną;
  3. Przesyłanie energii pomiędzy różnymi poziomami aurycznymi.

DLACZEGO CHORUJEMY?


Zablokowanie czy rozerwanie aury lub kanałów któregokolwiek z czakramów prowadzi do zakłóceń w polu energetycznym człowieka czyli w naszej aurze, a co za tym idzie do powstawania chorób. Wszystko zatem, co dzieje się na poziomie emocjonalnym i mentalnym, powoduje określony efekt energetyczny w ciele eterycznym sobowtóra. To z kolei wpływa w sprzężeniu zwrotnym na ciało fizyczne. Większość z nas rejestruje zmiany na poziomie fizycznym, bez świadomości, że mogą być symptomami zaburzeń w ciałach subtelnych. Poprzez czakramy, będące punktami skupiania się energii ciał subtelnych, uzyskujemy dostęp do zmagazynowanych wzorców energetycznych. Mówiąc prościej – nasza aura – czyli ciało subtelne – jest zbudowana z kilku warstw. Im dalej od naszego ciała tym ta energia jest bardziej subtelna. Pierwsza warstwa naszej aury jest zbudowana z miliardów kanalików czegoś w rodzaju pajęczyny, przez które płynie energia. Zakłócenie pracy tych kanalików jak rozerwanie, zapchanie powoduje realny ból. Niejednokrotnie wykonywane badania przez medycynę konwencjonalną nie potrafią podać przyczyny bólu, a choroba rozwija się dalej.

JAK ZDROWIEJEMY?


Poznanie ciała eterycznego jest bardzo ważne dla uzdrowiciela, a czakramy stanowią klucz do przywrócenia równowagi całego systemu, a co za tym idzie – naszego zdrowia. Dobry uzdrowiciel ma do zaoferowania pacjentowi i oficjalnej medycynie trzy rzeczy:
  1. Nowe, szersze spojrzenie na przyczyny choroby i sposoby jej leczenia;
  2. Dostęp do informacji na temat dowolnej sytuacji medycznej czy życiowej, które to informacje mogą być nieosiągalne innymi sposobami;
  3. Bezpośrednią pracę z pacjentem nad zwiększeniem jego zdolności samoleczenia.
Oczywiście, również lekarze medycyny konwencjonalnej, czyli farmakologicznej pracują opierając się na tych samych zasadach. Jednak pod ciężarem tylu bezosobowych przypadków, przy bezustannym stykaniu się z chorobą, wielu z nich zaczyna koncentrować się na leczeniu symptomów, skutków choroby, a nie na przyczynach. Dla uzdrowiciela zdrowie nie oznacza tylko zdrowia w ciele fizycznym, lecz także równowagę i harmonię we wszystkich strefach życia. Proces uzdrawiania jest właściwie procesem przypominania – przypominania, kim jesteś i dokąd zmierzasz. W ramach aury proces ma za zadanie zrównoważyć energie w każdym ciele. Kiedy to nastąpi, przychodzi proces wyzdrowienia.

Przekazując energię w miejsca rozerwania aury ona rozbuduje się na nowo. Możemy w ten sposób zapobiec rozwinięciu się schorzenia i wniknięcia go w nasze ciało fizyczne. W naszym ciele, oprócz kanału głównego przepływu energii, który zaczyna się na czubku głowy, a kończy się na kości ogonowej od wewnętrznej strony kręgosłupa, jest jeszcze kilka kanałów pośrednich. Do kanału centralnego zwanego też osią tułowia od granicy naszego biopola ponad głową są umiejscowione czakramy. Każdy z tych głównych czakramów, a wszystkich głównych jest licząc od podstawy tułowia 12-cie, łącznie węzłów energetycznych omawia się aż 360, jest odpowiedzialny za inny system naszego ciała. Nasz stres, pożywienie, środowisko, w którym żyjemy czy otoczenie wielokrotnie powoduje zakłócenie pracy naszego biopola, a co za tym idzie – pracy naszego organizmu. Powinniśmy zwrócić uwagę na energię o zaniżonej wibracji, częstotliwości, takie jak: cieki wodne, uskoki biologiczne, przecięcia się siatek diagonalnych, szwajcarskich itp., gdyż potrafią one i często doprowadzają u ludzi do wielu ciężkich schorzeń, wielokrotnie nieuleczalnych przez medycynę konwencjonalną.

PROCES UZDRAWIANIA


Energoterapia powinna obejmować co najmniej 3 – 4 zabiegi, a bywa, że 10-12 zabiegów lub więcej. W zależności od rodzaju i zaawansowania schorzenia, jest ona kontynuowana aż do pełnego wyleczenia. Jeden zabieg trwa zwykle około 30 minut. Jednak bez względu na to, jak wspaniały będzie wynik terapii, skłaniamy pacjenta do leczenia się poprzez naturalne procesy, nawet jeśli wykraczają one poza logikę, co wydaje się czasem szokujące dla ludzi nie znających metod uzdrawiania energią życia. Twoje ciało jak i system energetyczny w naturalny sposób będą zmierzać ku zdrowiu. Każdy uzdrowiciel, zna sposoby wywołania zdrowia i dysponuje odpowiednimi do tego metodami.

Podczas zabiegu bioterapeuta ma bezpośredni kontakt z pacjentem i dlatego jest w stanie natychmiast reagować na jego odczucia obiegu energii poprzez ciało. Wówczas następuje przekazanie choremu uzdrawiającej energii życia. Energetyzuje się także wodę do picia i olejek aromatyczny, które wspomagają procesy leczenia. Dzięki temu, pacjent również we własnym domu, będzie otoczony uzdrawiającą energią. Olejek czy wodę energetyzuje się zawsze imiennie dla konkretnej osoby. Są w nich zawarte subtelne wibracje energii o specyficznej częstotliwości, niezbędne, aby ludzkie biopole, a co za tym idzie – ludzkie ciało fizyczne – powracało w sposób naturalny do zdrowia psychicznego i fizycznego. Dzięki temu ludzie mogą kontynuować swoje leczenie we własnym domu po zabiegu u terapeuty. Im częściej będzie się stosować bioenergetyzowany olejek oraz wodę w ciągu dnia – tym szybsze będą efekty powrotu do zdrowia. Jest to kontynuacja międzyzabiegowa dobrze prowadzonej bioterapii.

Wszyscy żyjemy w świecie zdominowanym przez pewien „porządek”, mody i tendencje. Spojrzenie na życie, na siebie samych przejmujemy od otoczenia, mediów, rodziców. Zastajemy świat gotowy, zorganizowany. Czujemy się czasem słabi, przytłoczeni ogromem czasu i przestrzeni. Prawo przemijania, chorobę, starość i śmierć ludzie odczuwają jako okrutne prawo przyrody. Często odbiera to ludziom spokój ducha i poczucie ich wartości. Dlatego warto zatrzymać się i uporządkować swoje wnętrze, duszę, serce i umysł. Właśnie teraz możesz to zrobić, nic nie stoi na przeszkodzie.

ENERGOTERAPIA I REFUGIUM


Nazywamy dobrem to, co powoduje lub powiększa nam przyjemność lub zmniejsza cierpienie.” John Locke

Nowoczesna Bioenergoterapia, którą się stosuje jest całkowicie naturalną, ekologiczną i zdrową formą odbudowy ludzkiego energetycznego ciała i umysłu. Twoim naturalnym prawem jest bycie zdrowym i szczęśliwym. Daj sobie szansę, wykorzystaj możliwości natury. Zapraszamy Cię do skorzystania z Bioterapii jaką stosuje każdy profesjonalny Bioenergoterapeuta. Już dziś możesz dać sobie szansę na lepsze samopoczucie, zdrowie, szczęście i życie. Wystarczy parę prostych ćwiczeń i wybór dobrego terapeuty, często też szamanki, która uzdrawia z pomocą energii życia, fluidu, czyli pranah.

Refugium! Wyobraź sobie siebie jako osobę siedzącą na polanie wśród wiosennych traw. Powietrze jest czyste i odświeżające. Promienie słońca delikatnie pieszczą Cię swoim ciepłem. Wszędzie, gdzie spojrzysz, widzisz piękno wiosny. Wyobraź sobie, że woda, jaką pijesz, jedzenie, jakie jesz, i ziemia pod twoimi stopami – to wszystko jest po to, by wyrażać swoją miłość do ciebie, spełniając każdą twoją potrzebę. Wyobraź sobie teraz, że wszyscy ludzie, jakich znasz, są Tobie przyjaźni. Każda sytuacja jaką doświadczasz, cieszy Cię. Jak to jest, gdy czujesz że cały świat Cię wspiera? Twoje zdrowie jest jak rzeka. Nurt energii, który kieruje twoim ciałem, zdrowiem i siłami życiowymi. Z czasem oddalając się od źródła powstają zatory, rozlewiska. Czasami mogą zalewać Cię fale i musisz zmagać się z żywiołami. Do Twojej rzeki życia wrzucają śmieci, zanieczyszczenia które zakłócają twoje piękno życia, może właśnie teraz nadszedł czas aby pozwolić sobie na powrót do harmonii i zdrowia. Czy wiesz, że dzięki sesjom Bioterapii u Uzdrowicieli Duchowych można przywrócić równowagę energetyczną i duchową w organizmie? Można zainicjować procesy jego regeneracji. Oddziaływać dobroczynnym światłem duszy na każdą dolegliwość fizyczną i emocjonalną. Twoje życie jest niczym krąg, którego środek wypełnia boski płomień. Pamiętaj, gdziekolwiek jesteś, możesz zawsze poprowadzić linię prostą z punktu, w którym stoisz, prosto do środka tego okręgu – nikt nie może Ci tego zabronić. Zrób to właśnie teraz. Człowiek zbyt łatwo przyjmuje gotowe prawdy, reguły i formułki, zbyt jednostronne jest jego spojrzenie na świat i siebie samego. Lustra odbijają tylko nasz zewnętrzny obraz. Istota człowieczeństwa to psychika – znana w równie niewielkim stopniu, co kosmos. Przyłóż oko do teleskopu, będziesz mógł doświadczyć wewnętrznego piękna i spokoju, harmonii z przyrodą i boskością.

Oto 5 powodów dla których człowiek powinien przyjść do Bioterapeuty
  • ty jako ludzka istota jesteś najważniejszą osobą
  • młoda energia, młody umysł, duże możliwości dla ciebie
  • czas i uwaga skierowana tylko na ciebie,
  • indywidualny dobór technik gwarantuje efektywność
  • porady, zalecenia, ćwiczenia, zwiększają działanie uzdrowicielskie.
Współpraca ze specjalistami, lekarzami, jest gwarancją profesjonalizmu i efektywności. Czy w pełni uświadomiłeś sobie, że jeśli czytasz ten tekst to oznacza że znalazłeś najlepsze miejsce dla siebie?

Celem naszego życia jest bycie szczęśliwym…” – Dalajlama

KARMA/N A BIOTERAPIA


Karma/n - jest sanskryckim słowem wziętym z jogi, które dosłownie znaczy “działanie”, “czyn”, “akcję”. Natomiast w myśli filozoficznej zyskało ono znaczenie prawa przyczyny i skutku, któremu podlega każde ludzkie zachowanie i stanowi podstawę teorii reinkarnacji.
Kto chce rozpatrywać karman w jego daleko rozgałęzionych skutkach, ten będzie coraz bardziej rozszerzał pole widzenia, przechodząc od tego, co dzieje się obecnie, do tego co miało miejsce bardzo dawno. A przede wszystkim nabierze przekonania, że tylko wtedy zdobędzie wnikliwe poznanie, gdy może rozszerzyć pole widzenia ogarniając nim to, co działo się w dalszej przeszłości. Odnosi się to przede wszystkim do człowieka w chorobie.
Ponieważ człowiek wniósł się na wyższy stopień rozwoju ma możliwość doświadczania wszystkich możliwych stopni pomiędzy tym, co słuszne i niesłuszne, pomiędzy tym, co jest prawdą i kłamstwem, dobrem i złem. Wchodzi on w najróżniejszy sposób w kontakt ze światem zewnętrznym pod wpływem indywidualnych motywów. Dlatego też wzajemne oddziaływanie pomiędzy ciałem astralnym (emocje i uczucia) i eterycznym (witalność) zależy od zewnętrznych przeżyć. Jeżeli więc człowiek prowadzi życie pod jakimś względem nieumiarkowane, odciska się to na jego ciele astralnym, a to z kolei na ciele eterycznym. Pozwala nam to zrozumieć, że ciało eteryczne ulega zmianie w zależności od tego, czy człowiek prowadzi takie, czy inne życie w granicach dobra i zła, słuszności albo jego braku, prawdy albo kłamstwa. Wszystko to wywiera wpływ na subtelne ciało eteryczne człowieka. Ekstrakt ciała eterycznego zabiera człowiek ze sobą i zachowuje na wszystkie czasy. Znajduje się w nim jako esencja wszystko to, co ciało eteryczne przyjęło w siebie podczas życia ziemskiego. Są tam chociażby wpływy nieumiarkowanego życia, jest tam również to co człowiek wziął w siebie, jako wynik prawidłowego lub nieprawidłowego myślenia, działania i czucia.

Kiedy człowiek wkracza przez narodziny ponownie w byt ziemski, esencja jego ciała eterycznego wstępuje w nowe ciało eteryczne i przepaja je przy odbudowie. Człowiek ma zatem w nowym bycie ziemskim w swoim ciele eterycznym rezultaty tego, jak żył w poprzedniej inkarnacji. Ponieważ ciało eteryczne jest budowniczym całkowicie nowej organizacji, więc wszystko to odciska się również w ludzkim ciele fizycznym. Możemy już teraz zrozumieć, jak często czyny z jakiegoś poprzedniego życia mogą oddziaływać na stan zdrowia w następnym wcieleniu i jak w naszym stanie zdrowia, możemy doszukać się karmicznych skutków naszych czynów z poprzedniego życia. Jeśli człowiek w poprzednim życiu myślał, czuł i działał tylko egoistycznie, widzi po śmierci owoce swoich czynów i przyjmuje w siebie tendencje skierowane przeciwko swojej istocie. Znajdują one swój wyraz w nowym życiu w słabej i rachitycznej organizacji jego ciała. Gniew, złość, zdenerwowanie jest uczuciem głębokiego niezadowolenia, jest reakcją negatywną. Jego przeciwieństwem jest reakcja pozytywna, miłująca, błoga. Uczucie dużego zadowolenia. Co nas zadowala, a co przyprawia o wybuchy gniewu? W obu przypadkach należy stwierdzić, że są to reakcje na bodźce zewnętrzne. Ponieważ gniew jest reakcją, to my sami jesteśmy za jego wybuch odpowiedzialni – jesteśmy bowiem tożsami ze swymi działaniami (akcją) i z naszymi reakcjami. Kiedy to jako ludzie zrozumiemy będziemy mogli z łatwością przechodzić od niezadowolenia do zadowolenia.

Osoby o niskim poczuciu własnej wartości łatwo wpadają w złość, ponieważ ich reakcje często mają charakter negatywny. Przypomnij sobie wszystkie te chwile, kiedy wzbierał gniew, kiedy reagowało się na jakieś bodźce z zewnątrz. A przecież człowiek nie musi, jeśli nie chce reagować na nic. Może zachowaćneutralność i spokojnie podjąć działanie, aby wyjść z jakiejś kłopotliwej sytuacji. Jednak u większości z ludzi reakcja została zaprogramowana, utrwalono w ludziach myślenie, że powinni natychmiast na wszystko reagować emocjami, bo inaczej będą osobnikami niedojrzałymi. A przecież naprawdę dojrzałym człowiekiem jest ten, kto najpierwpomyśli, zanim podejmie jakiekolwiek działanie. Moglibyśmy spytać: “W jaki sposób zamienić swój gniew i frustrację o ile nie w pozytywną, to przynajmniej w neutralną?” Jest wiele technik, które uwalniają od gniewu, a przynajmniej wyłączają go zanim zaczynamy reagować. Gniew, złość, furia, podobnie jak wszystkie inne emocje, wytwarzają w twym umyśle obraz, który stymuluje określoną reakcję. Odpowiednie techniki dostarczają środków umożliwiających rozładowanie i wyciszenie wszelkiej frustracji, niezadowolenia, furii i złości, a także negatywnej reakcji w ogólnej postaci gniewu. Zabieg bioterapii potrafi uwalniać nagromadzone i stłumione pokłady emocji, podobnie jak sesja oddechowa rebirthingu czy pranajogi, jednak celem jest oczyszczenie z takich pokładów i nauczenie człowieka jak bezpiecznie dla otoczenia wyrażać swoje emocje, gniew, złość i frustracje. W czasie sesji bioterapii ludzie czasem płaczą ze złości, ze strachu, z poczucia bezsilności. Wszystko to są ekspresje negatywnych emocji nagromadzonych pod wpływem życiowych przejść i przykrych doświadczeń. Czyn terapeuty bioenergetycznego to rozpuszczanie karmana czy karmy, rozpuszczanie i usuwanie ludzkich złych uwarunkowań aby wyzdrowieli i cieszyli się szczęściem.

POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI


“Pozytywne stany umysłu działają jak antidotum na stany negatywne, zaciemnione. Im bardziej więc będziemy zwiększać ilość i moc tych pierwszych, tym bardziej zmniejszymy moc tych drugich…” Dalajlama

Ludzki umysł przypomina górę lodową której 1/9 wierzchołka albo mniej to świadomość, a reszta ukryta jest pod wodą. Można powiedzieć że większość swego życia, swoją podświadomość, ludzie ukrywają sami przed sobą. Tak więc podświadomość może być twoim sprzymierzeńcem, dostarczając ci wszystkiego co potrzebujesz, aby realizować się w świecie. Podświadomość może przekroczyć przeciętny poziom świadomej wiedzy i zrealizować Twój ukryty głęboki potencjał. Ludzka zdolność do bycia szczęśliwym nie jest niczym innym jak umiejętnością wywierania pozytywnego wpływu na swoje życie za pomocą twórczej mocy myśli, wiary i ufności. Wszystko jest przecież energią, a każdy strumień energii podlega prawu przyczyny i skutku. Karmiąc swoją podświadomość pozytywną energią, programujesz swoje życie na zdrowie i szczęście. Jak wewnątrz, tak na zewnątrz. Jak na górze, tak na dole. Wszystko płynie i wszystko jest zawsze w ruchu; nigdzie w przyrodzie nie występuje stagnacja ani bezruch. Jak pisze pięknie Maria Szulc:”Człowieka dusza podobna jest do wiekowego drzewa, zakorzenionego głęboko w glebie. A korzeń to podświadomość…

DUCHOWE UZDRAWIANIE HOLISTYCZNE


“Każdy atom fizycznego ciała jest obrazem jego importu z ducha. Tak tworzona jest materia. Dowody na to obserwujemy w ciele fizycznym w postaci niepokojów i zaburzeń, tak w ciele jak i w umyśle” – Edgar Cayce

Uzdrawianie Holistyczne twierdzi że ciało, umysł i duch stanowią jedną wielką całość! Twoje zdrowie zależy tak od Ciebie jak i od dobrego terapeuty, bioterapeuty! Medycyna holistyczna, traktuje człowieka jako całość. Ważna jest nie tyle choroba, co przyczyny tkwiące w organizmie, które pozwoliły aby choroba rozwinęła się. Medycyna holistyczna respektuje “Przysięgę Hipokratesa” i prawa natury, które stara się zrozumieć i wykorzystać dla dobra chorego czy raczej uzdrawianego pacjenta. Znalezienie i życie według swojego prawdziwego systemuwartości przyniesie Tobie nieocenione korzyści w dwojaki sposób. Po pierwsze pomoże Tobie podejmować decyzje w każdej sytuacji, gdy ogarnie Cię lęk, zwątpienie lub inna słabość. Po drugie pozwoli to twojemu wyższemu „ja”, duszy bardziej zdecydowanie kierować Twoim życiem, tym samym będziesz mieć mniej powodów do obaw, lęków, trosk i zmartwień.

Prace prowadzone przez lekarzy i badaczy – jakkolwiek wartościowe i coraz doskonalsze – nie mają polegać na formułowaniu teorii, ale na dostarczeniu faktów. Podstawowe fakty są takie, że istnieje mózg ciało, systemy nerwowe i gruczoły oraz instynkt, emocje i logiczne myślenie które są ze sobą ściśle powiązane. Poza tym istnieje jeszcze inne zjawisko, takie jak „duch”, „super umysł” lub wyższe ja. Musimy z pewnością uznać jego istnienie i pozwolić mu zająć jego prawowite miejsce w naszym życiu. W zakresie Uzdrawiania możliwości umysłu są ogromne. Lekarze znają setki przypadków uzdrowień w sytuacjach pozbawionych jakichkolwiek szans na dalsze życie i przeżycie pacjenta. Jak to możliwe, że nieuleczalne choroby mogą całkowicie zniknąć? Co powoduje, że tak często spotyka się przypadki zdawałoby się niczym nieuzasadnionego uzdrowienia?

Bioenergoterapia to jedna z istotnych metod tradycyjnej medycyny naturalnej, polegająca na przekazywaniu energii przez żywego człowieka innym istotom żywym: ludziom, zwierzętom, a nawet duchom zmarłych czy przyrodzie. Bioterapia fachowo lokalizuje zaburzenia energetyczne, nadmiary energii wyciąga, niedobory energii uzupełnia, usprawnia przepływ energii w ciele i na zewnątrz ciała. Bioterapeuta czy pranoterapeuta stymuluje procesy energetyczne i fizjologiczne, lub emocjonalno- mentalne, które dzięki układowi emocjonalnemu człowieka doprowadzają do jego szybszego uzdrowienia. Uzdrowiciel duchowy w przeciwieństwie do zwykłego bioenergoterapeuty jest tylko „przekaźnikiem energii” uzdrawiającej, prany czy many. Dzięki modlitwie w intencji zdrowia chorego, kładąc ręce na głowie, lub miejscu chorym przekazuje się energię w miejsca zmienione. Dzięki wierze i zaufaniu obu stron często następuje cudowny proces uzdrawiania. Uzdrowiciel Duchowy to zwykle wyższej rangi i pozycji bioterapeuta, jednak różnica jest głównie w podejściu do pracy i umiejętności współdziałania z planem boskim, z aniołami i świętymi mistrzami. Czasem pewnym problemem są osoby przesadnie jednak nawiedzone swoją własną łącznością z bóstwem, które nie chcą znać podstaw anatomii czy fizjologii, które to jednak są potrzebne i przydatne w pracy uzdrowicielskiej.

ENERGIA ZEWNĘTRZNA I WEWNĘTRZNA


WEWNĘTRZNA: Składa się z: centralnego kanału suszumna o średnicy kciuka u osób nierozwiniętych duchowo i 2 bocznych średnicy ołówka, oraz sieci 72-84 tysięcy drobnych kanałów energetycznych, nadis będących siecią prany. Czakry główne w liczbie 7 ośrodków energii (mówi się też o 5-ciu albo 6-ciu ćakrach u osób niżej rozwiniętych, a 12 u osób bardziej duchowo zaawansowanych). W każdym stawie są też nie tyle czakry ile węzły energetyczne. Sześć węzłów jest w stawach nóg, sześć w stawach rąk, 30 w stawach palców obu rąk (po 15-cie w każdej dłoni), 28 w stawach stóp. To razem 70 węzłów stawów rąk, nóg i ich palców. Nie są to Ćakry, Czakramy w sensie ośrodków świadomości i wyższego rozwoju duchowego, ale miejsca skupienia oraz retransmisji energii życia, prany, ki czy many. Liczba 70 powtarza się w wielu naukach duchowych i ezoterycznych, ale są to miejsca do pocierania i oczyszczania w bioterapii.

ZEWNĘTRZNA: system energetyczny ciała – aura, biopole, linga-śarira (subtelne ciało eteryczne, eteral) zwane energetycznym (na 2-5 cm wokół fizycznego – białe) wychodzi z ciała fizycznego. Oprócz ciała eterycznego są jeszcze inne subtelne powłoki witalne, które przenikają i zawierają w sobie ciało eteryczne jak i fizyczne.

Powłoki duszy składają się z:
  • ciała fizycznego (sthulla-śarira),
  • ciała energetycznego (eteral, lińga-śarira),
  • ciała emocjonalnego (astral, kama-śarira),
  • ciała mentalnego (mental, mana-śarira),
  • ciała przyczynowego (kazual, sutrama-mana-śarira).

Żywioły według palców dłoni demonów i osób opętanych (dżinów i asurów):
  • kciuk – żywioł: ogień
  • wskazujący – żywioł: powietrze
  • środkowy – żywioł: niebo
  • serdeczny – żywioł: ziemia
  • mały – żywioł: woda

U osób ludzkich i anielskich, zdrowych i normalnych powinno być:
  • kciuk – żywioł ziemi
  • wskazujący – żywioł wody
  • środkowy – żywioł ognia
  • serdeczny – żywioł wiatru
  • mały – żywioł eteryczny (akaśa)
Dobry bioterapeuta wyczuwa albo jako radiesteta umie zbadać i wykryć układ biopola, żywioły palców dłoni i stóp. Jeśli żywioły palców dłoni i stóp różnią się, to zachodzi u człowieka podejrzenie opętania, zwykle zaczynające się od dołu. Normalnie, zdrowy człowiek nie powinien mieć demonicznego układu żywiołów w palcach, chyba, że cierpi na chorobę wynikłą z uwikłania w czarną magię lub uczynił tyle zła, że stoczył się do poziomu demonów, złych duchów (dżinów, rakszasów, asurów). Autentyczni terapeuci praniczni, leczący praną, energią życia medycy ajurwedyjscy zawsze dokładnie badają rozkład żywiołów z opuszków palców dłoni i stóp dla celów biodiagnostycznych. Można tu zaznaczyć, że biodiagnoza jest oceną stanu biopola i nie ma cech typowej diagnozy medycznej do jakiej przyzwyczajeni są lekarze na Zachodzie. Metody te i ich wyniki są dla siebie wzajemnie informacjami uzupełniającymi i poszerzają wiedzę medyka o stanie pacjenta,zarówno fizycznym jak i psychicznym oraz duchowym.

Całym światem i człowiekiem rządzą dwie siły biegunowe będące w ciągłym ruchu:

Prawo Ida (chiń. Jin, jap. Yin) i Pingala (chiń. Jang, jap. Yo) – jedność przeciwieństw.

  • Siły te przenikają siebie, uzupełniają i są współzależne.
  • Jedna siła nie może istnieć bez drugiej.
  • Siły te czasem walczą ze sobą i pozostają w stanie wzburzenia.
  • Przyciągają, uzupełniają, równoważą. Stanowią razem jedność przeciwieństw.
W przyrodzie żadna z tych sił nie występuje samodzielnie i nie ma pojedynczego elementu Ida (Jin), albo Pingala (Jang). Siła życiowa w swym istnieniu nie zaczyna się na narodzinach i nie kończy na śmierci ciała fizycznego.

Człowiek traktowany jest w 3 aspektach: fizycznym, energetycznym, duchowym. Pingala czyli z chińska Jang reprezentuje element męski: siła kreująca, budująca, wzmacniająca, dynamiczna, o polaryzacji dodatniej. Ida czyli chińskie Jin to element żeński: destrukcja, energia hamująca, osłabiająca. Mądrość to aspekt żeński. Polaryzacja ujemna. Gdy jest porządek w energii, to człowiek jest zdrowy (5 elementów i dwa ich rodzaje Ida i Pingala).

W dawnych Chinach podobnie jak i w Indii były 3 kasty (grupy) lekarzy: nadrzędni, średni, podrzędni.

- Nadrzędny: zapobiegał chorobie
- Średni: leczył zanim wystąpiły główne objawy (profilaktyka). Przedkliniczna faza rozwoju choroby.
- Podrzędny: zajmował się chorobą trwającą. Zapłata według chińskiego zwyczaju była tylko wtedy jeśli szybko wyleczono chorobę.

Prana/h czyli inaczej Chi (czi) lub Qi to praprzyczyna wszelkiego istnienia życia i bytu. Na człowieka działają dwa wielkie układy: Dhyaus - niebo i Prithivi - ziemia (powietrze to Jang, Pingala, a ziemia – to Jin, Ida). Joga i ajurweda za podstawę zaawansowania ma praktyki dla osiągnięcia równowagi Ida i Pingala. Różnica potencjałów między między Idą, Jin i Pingalą, Jang umożliwia:
  • przepływ i transmisję energii życia, prany;
  • zmiany w przyrodzie, wpływ na pogodę;
  • warunkuje życie, zmienia warunki życia;
  • wywołuje cykliczność zmian w życiu;
  • porządkowanie życia i biegu zdarzeń;
  • rozpad starych i niepotrzebnych struktur;
Wedle medycyny Orientu mamy pięć par narządów energetycznie powiązanych:

Ida - Jin (pełne)    Pingala - Jang (puste)

płuco                      jelito grube
serce                      jelito cienkie
nerki                       pęcherz moczowy
wątroba                  pęcherzyk żółciowy
śledziona                żołądek
osierdzie                potrójny ogrzewacz

(krążenie seks)      (miednica m., brzuch, kl. piersiowa )
(p.- nie są to organy morfologiczne tylko mają funkcje energetyczne )

Ida, Jin – narządy pełne – funkcje wytwarzania i magazynowania substancji odżywczych: płynów ustrojowych, krwi, energii życiowej.

Pingala, Jang – narządy puste (fizjologia) – funkcje pobierania i trawienia pożywienia, wchłaniania substancji odżywczych, wydalania pokarmów strawionych.

Nazwy czynności w czasie zabiegów :
  • głaskanie, głaski: krótkie pociągnięcia
  • pasy: długie pociągnięcia, pasy magnetyczne
  • aplikacje: przyłożenie ręki do chorego miejsca
Funkcje energii Chi, czyli Prany w medycynie chińskiej i indyjskiej:

- Energia Prana/h, Chi ma możliwość samoodnawiania się pod warunkiem, że ruch jest wielokierunkowy i wszechstronny.
- Jednostronny ruch doprowadza do wyczerpania energii życia.
- Energia jest wszechprzenikająca (gdy chce się pić nakazuje wyciągnąć rękę i narzucić jej podniesienie szklanki do ust).

Należy się skupić i rozprzestrzeniać, transmitować energię przy leczeniu innej osoby.

Wraz z poczęciem człowiek otrzymuje od rodziców energię życiową - energię wrodzoną. Energia wrodzona magazynowana jest w nerkach. Ulega zużyciu wraz z wiekiem.

Energia Prana/h, Chi, Mana – jej niewyczerpalne źródło, to powietrze i pożywienie. Jest to energia nabyta. Pożywienie i powietrze, to energia nabyta.

Vama-Krama, chiń. Tsa Lungi - Oddech Naprzemienny, oznacza oczyścić z wydechem jedno nozdrze, a nabrać dobrą energię drugą dziurką w nosie. Skupić się nad jedzeniem i jeść posiłek jako czystą esencje energii. Wegetariańskie jedzenie całkowicie wykluczające mięso zabijanych zwierząt jest źródłem dobrego zdrowia i długiego życia. Wegetarianie mają jakościowo najlepszą bioenergię dla uzdrawiania innych. Przekształcając pewne substancje z pożywienia tworzy się energię życia. Często niepowodzenie bioterapeuty wynika jedynie z tego, że odżywia się on/a nieodpowiednio i ma zanieczyszczoną energię, czy to toksycznym mięsiwem, czy to alkoholem, nikotyną lub innymi toksykantami. Dobry uzdrawiacz, energoterapeuta zawsze jest wegetarianinem, nie spożywa alkoholu, nie pali papierosów, nie jara haszu ani innych świństw zaburzających aurę i niszczących pranę!

Prana, Chi – bywa odżywcza, a jest to energia związana z krążeniem. Prana, Chi – obronna, ta która chroni przed czynnikami patogennymi, krąży naczyniami i merydianami w układzie energetycznym tuż pod skórą i kontroluje jej przenikalność np. otwiera i zamyka pory, niszczy bakterie. Prana, Chi czy Qi – obronna, to też aura, biopole – zrównoważenie energii i właściwości systemu energetycznego.

Na człowieka i jego narządy, psychikę oddziałuje energia życia, prana/h, chi – wrodzona (od rodziców dziedziczna) i prana/h, chi nabyta – niewyczerpalne źródło w powietrzu i pożywieniu. Ich suma, to energia życiowa, czyli Prana/h. Jeżeli energii nabytej jest mało, to bierze się ją z zasobów wrodzonej siły życiowej. W miejscach takich jak więzienia, szpitale, zakłady psychiatryczne, domy dziecka, przytułki, domy starców i podobne, bywa bardzo mało energii życia, którą można by się zasilać, stąd często słabnie tam prana zwana wrodzoną (pępkową) i osoby tracą chęci do życia oraz wolę do przeżycia.

Są to wszystko energie związane z narządami. Czynniki zewnętrzne zaburzające pracę narządów wewnętrznych to: wiatr, zimno, wilgoć, susza. Czynniki wewnętrzne jakie zaburzają biopole to: emocje, uczucia, radość, gniew, strach, zaduma.

ODCZUCIA – UCZUCIA – EMOCJE – PRAGNIENIA


Czynniki negatywne działają szkodliwie na dany narząd, jeśli są długotrwałe i intensywne:
  • Gniew, złość – Wątroba
  • Strach, panika – Serce
  • Zaduma, zmartwienie – Śledziona
  • Żal, uraza, pretensje – Płuca
  • Lęk, obawa, frustracja – Nerki
Karma/n to prawo przyczyny i skutku. Dobre uczynki należy z zasady zawsze aniołom czy bogom dedykować. Człowiek składa się w sumie z trzech aspektów jaźni czy ciał: Świadomość – podświadomość – nadświadomość.

- Niższa jaźń – podświadomość, Jiva, Dźiva: zawiera pamięć, brak logicznego myślenia, umiejscowiona w splocie słonecznym. Przemawiają przez nią żądze i pragnienia.

- Średnia jaźń – świadomość, Ćittam: ma zdolność rozumowania i uświadamiania. Ma zdolność odczuwania i rozmyślania. Nie ma pamięci trwałej choć ma pamięć ograniczoną. Ma swoje ośrodki w lewej półkuli mózgu.

- Wyższa jaźń – nadświadomość, Atman, Purusza. Rodzaj wszechwiedzącej, boskiej istoty. Cechy: zna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Działa jak bóstwo, anioł stróż. Ma swoje ośrodki w prawej półkuli mózgu – intuicyjna strona. Często leczenie polega na wyleczeniu kompleksu winy. Przyczyny chorób leżą w psychosomatyce.

- Ciało fizyczne (sthulla śarira) - fizjologia, anatomia

- Ciało energetyczne (eteryczne) – niższa jaźń: siła życiowa: cechy magnetyzmu. Jest gęste, lepkie i łączy nas z przedmiotem. Dobry przewodnik energii życiowej. Organ z energią sztywnieje. RAS – niższa jaźń: wysyła informacje z pnia do obu półkul.

- Ciało emocjonalne (Kama-Manas) – średnia jaźń: nie jest kleiste, nie wyciąga się w nici. Przewodnik siły życiowej o średnim napięciu. Gromadzone do manifestowania woli i rozumu. Ciało, które to tworzy, to manifest duchów (astralne – emocjonalne). Energia psychiczna – ciało myślne. Sterowana wolą hipnotyzera dostarcza polecenia przez niższą jaźń i ciało widmowe.

- Wyższa Jaźń, Dusza – nadświadomość. Jest zdolna do zmiany struktury materii – może dokonywać cudów, czyli działań opartych o wyższe prawa Wszechświata.

Bioenergoterapia nie jest działaniem jedynie zastępującym działania medyczne, lecz komplementarnym wspomaganiem osłabionego energetycznie organizmu, dobrym do każdej innej terapii. Stosowanie bioenergoterapii nie wymaga przerywania ani odstawiania jakiejkolwiek terapii medycznej. Bioenergoterapia nie jest tylko środkiem łagodzącym objawy lecz docierającym do przyczyny zaburzenia bioenergetycznego. Ajurweda powiada, że początkujący terapeuta umie przynajmniej trzy rodzaje terapii stosować, a dobry medyk zna dziesięć specjalności. Bioterapia czyli leczenie praniczne bardzo dobrze łączy się ze wszelkimi innymi systemami terapii oraz ze wszelkimi medykamentami! Z doświadczenia ekspertów bioterapii wiadomo, że zdarzające się czasem roszczenia odstawienia innych środków leczniczych czy terapii wynikają z chorobliwego przerostu ego u jakiegoś nawiedzonego hochsztaplera, którego należy podejrzewać raczej oopętanie przez złego ducha a nie o profesjonalną znajomość zjawisk związanych z bioenergią. Leki wszelkiego typu ładuje się energią życia, nawet wtedy jak dają ostre skutki uboczne z uwagi na swą toksyczność chemiczną.

ODCZUCIA PACJENTÓW


Chory podczas zabiegu może nie odczuwać nic a mimo to po jednym lub paru zabiegach następuje poprawa zdrowia i możliwe są zmiany pozytywne w obrazie EKG, USG, EMG, tomograficznym czy morfologii. Pacjent może odczuwać rodzaj chłodnego lub ciepłego powiewu idącego od rąk bioenergoterapeuty. Pojawić się mogą parestezje takie jak cierpnięcie (znieczulenie) różnych miejsc ciała (głowy, piersi, rąk, palców, stóp…) lub przesuwanie się lekkiego napięcia (puchu, ucisku…), nitek po powierzchni ciała. Mogą pojawić się zawroty głowy, skłonność do kołysania ciała i uczucie senności. Cierpnięcie może prowadzić do miejscowego znieczulenia lub odrętwienia.

Pojawić się mogą skurcze mięśni mimo woli pacjenta. Organizm pacjenta może zareagować lokalnymi bólami w miejscach dotąd nie odczuwanych jako chore. Może być to tzw. ból wędrujący lub informacja o rozwijającej się dolegliwości, która zareagowała na bioenergię. Sen spowodowany passami (działaniem) bioenergoterapeuty jest pokrzepiający i ogólnie wzmacniający. Duże znaczenie w terapii ma fakt akceptowania przez pacjenta osoby terapeuty, czy jest sympatyczna, budzi zaufanie a zabieg jest nieinwazyjny tak psychicznie jak i fizycznie. W bioenergoterapii nie jest potrzebna ślepa wiara, wystarczy by chory wyraził otwartość na terapię i miał pozytywną motywację. Nie jest wskazane by w czasie zabiegów bioenergoterapii były osoby ciekawskie, rozpraszające uwagę pacjenta. Czasem wskazane jest by osoba poddawała się bioterapii bez osób z kręgu rodziny jak przykładowo przy konfliktach rodzinnych i wynikłych stąd chorobach.

Bioenergoterapeuta nigdy nie obiecuje z góry za jaki czas nastąpi poprawa stanu zdrowia, decyduje o tym reakcja organizmu pacjenta na pierwszy najdalej drugi zabieg. Ilość i częstotliwość zabiegów jest bardzo zindywidualizowana charakterem zaburzenia bioenergetycznego i cech osobniczych pacjenta. Odstępy między zabiegami powinny przy właściwym zabiegu wynosić nie więcej niż od 2 do 4 tygodni, jest to czas konieczny do zareagowania bioenergetyki pacjenta na działanie prany. Kliniczne zabiegi bioterapii robi się codziennie, a nawet kilka razy dziennie, zwykle nie więcej niż sześć razy na dobę. Częstość zabiegów zależy od rodzaju choroby i stanu pacjenta. Czas trwania zabiegu powinien wynosić średnio około 30 min, zależnie od stanu zaburzeń bioenergetycznych. W Ajurwedzie przyjmuje się czas jednej tattwy (24 minuty) jako minimum, a czas jednej Muhurty czyli 2 tatwas (48 minut) jako maksimum średniego czasu zabiegów.

Bioenergoterapeuta nie bada pacjenta w typowy medyczny sposób, lecz metodą bezpośrednią (passów, głasków, impozycji) lub pośrednią (skanowania), która nie wymaga obnażania ciała! Bioenergoterapeuta może działać przez ubranie, bandaże, opatrunki gipsowe, pościel. Bioenergoterapia może być wspomaganiem przy każdej chorobie lecz nie każdemu choremu poprzez zindywidualizowanie odbioru bioenergii bywa pomocną. Wiele osób powinno się leczyć najpierw z pomocą ziół czy masaży. Analogią jest tu stosowanie masażu lub zróżnicowanie działania lekarstw hormonalnych itp.

W razie wystąpienia silnych i niepokojących reakcji po zabiegu bioenergoterapeutycznym należy natychmiast skontaktować się z bioterapeutą, który wykonywał zabieg. Pewne objawy nieprzyjemne mogą wynikać z utajonych zaburzeń psychiki lub ciała. W razie wizyty u lekarza naturopaty należy wspomnieć o stosowanej bioterapii także w wypadku wystąpienia silnego przesilenia – doznań fizycznych czy psychicznych. Doznania takie mogą wystąpić nawet do 3 tygodni po zabiegu bioterapeuty i świadczą o silnym odbiorze bioenergii jak i wrażliwości pacjenta. Powyższe reakcje dotyczą głównie zabiegów indywidualnych, reakcje po zabiegach zbiorowych interpretują zasady psychoterapii.

BIOTERAPIA I ĆAKRAMY (GRANTHI)


Bioterapia (bioenergoterapia) – jest to swoiste oddziaływanie jednego organizmu na drugi lub inne przy wykorzystaniu energii własnej (bioenergii). Bioenergia – jest to energia własna każdego żywego organizmu przejawiającego się w dynamicznym funkcjonowaniu tego organizmu. Energia wewnętrzna organizmu żywego znajduje odbicie w polu energetycznym istniejący wokół tego organizmu i jest zwana polem biologicznym lub biopolem. Pole biologiczne (biopole) – żywego organizmu jest wykładnikiem jego energii wewnętrznej i harmonii psycho-somatycznej. Biopole wokół głowy człowieka nosi nazwę aury głowy. W polu biologicznym człowieka szczególne i swoiste punkty energetyczne tworzą szereg tak zwanych ośrodków energetycznych (czakr, ćakr) ułożonych w linii osi środkowej ciała i przepisywanych miejscom usytuowania głównych ośrodków (gruczołów) wydzielania wewnętrznego.

Ośrodki energetyczne (OE) czyli węzły energetyczne – ciała człowieka są to punkty swoiste ciała człowieka odbierane przez bioterapeutę jako punkty bioenergii. Punkty te mają związek z umiejscowieniem gruczołów wydzielania wewnętrznego i przypisuje się im zdolności do transferu energii między ciałami energetycznymi człowieka. Trzy najważniejsze węzły energetyczne to Brahma-Granthi, Wisznu-Granti i Rudra-Granti. Nie są to Ćakramy, ale węzły czy zbiorniki energii odpowiednio w podbrzuszu, piersi i głowie. Te trzy główne Granthi są bezpośrednio powiązane z trzema rodzajami bioenergii (Tridośa) o jakiej naucza Ajurweda, które są znane jako odpowiednio Kafa (Kapha), Pitta i Vata. Metoda trójpulsowa Ajurwedy bada stan tych trzech energii i zbiorników. Mniejsze węzły energetyczne są w każdym z głównych stawów rąk oraz nóg i jest ich 70.

Bioterapeuta (bioenergoterapeuta) to osoba zdolna i predestynowana do lokalizacji zaburzeń w biopolu drugiego człowieka jak również ich usuwania przy pomocy bioenergii własnej, grupowej lub boskiej i określonych świadomych działań fizycznych jak passy, głaski, impozycje, aplikacje itp., czy psychologicznych. Każdy uczciwy bioterapeuta musi być jednocześnie dobrym psychoterapeutą, ponieważ działanie bioterapeutyczne dotyka spraw psychiki, a głębiej duszy. Lokalizacja zaburzeń bioenergetycznych (biolokalizacja) to lokalizacja w ciele drugiego człowieka miejsc o zaburzonej strukturze energetycznej mogących mieć wpływ na całościowe funkcjonowanie organizmu. Wspomniane miejsca lokalizacji mogą pokrywać się z miejscami uważanymi przez medycynę klasyczną za chore, ale też nie muszą się zawsze pokrywać, zależnie od stadium i rodzaju choroby.

W czasie oddziaływania bioenergetycznego osoba korzystająca z bioenergetyzacji może odczuwać nagłe wzmocnienie lub osłabienie. Towarzyszyć temu mogą odczucia ciepła, gorąca, chłodu lub zimna i dreszczy. Pojawiać się mogę zawroty głowy, mdłości lub napad śmiechu czy płaczu. Często może nie zaistnieć żadna reakcja. U osób z padaczką może nastąpić atak o różnej sile. Osoby nie skarżące się na żadne dolegliwości mogą rejestrować pojawienie się odczuć fizycznych w miejscach, których wcześniej nie sygnalizowały zaburzeń. Niezależnie od reakcji i jej siły pojawienie się ich, świadczy o oddziaływaniu bioenergetycznym. Reakcje w czasie zabiegów bioterapii mają wartość psychologicznego odreagowania czynników stresowych, chociaż nie zawsze są do końca uświadomione.

Po oddziaływaniu bioenergetycznym mogą również pojawić się powyższe odczucia o ile nawet nie pojawiały się wcześniej. Ich siła może być bardzo zróżnicowana i niezależnie od odczuć i czasu ich trwania (od 1 do 21 dni maksymalnie) świadczą o reakcji organizmu na zabieg i pozytywnym efekcie bioenergoterapii. Zjawisko nasilenia się negatywnych i pozytywnych odczuć po bioenergetyzacji, pojawienia się ich również w nowych miejscach nosi nazwę przesilenia i jest symptomatyczne przy poprawie stanu bioenergetycznego klienta i dobrych rokowaniach. Przebieg zróżnicowanych odczuć u klienta w czasie i po zabiegu wynika ze stopnia uwrażliwienia, rozwoju zaburzeń bioenergetycznych i wieku osoby poddającej się bioenergoterapii. W razie niepokoju związanego z przebiegiem reakcji psychofizycznych po bioenergoterapii, należy niezwłocznie skontaktować się z przeprowadzającym zabieg uzdrowicielem.

JAK ODZYSKAĆ ZDROWIE I PEŁNIĘ SIŁ ŻYCIOWYCH


Bioenergoterapia to uzdrawianie siłą dotyku, wzroku, oddechu i myśli! Dlaczego tylko nieliczni cieszą się pełnią zdrowia?Wszyscy ludzie mają w sobie ozdrowieńczy potencjał, immanentną cechę naszej istoty. Jest to siła wrodzona, naturalna i stale obecna. Jest to ludzka siła życia, bezpośrednio związana z ludzką najgłębszą naturą, ludzką prawdziwą tożsamością. Jeśli siła życia ma warunki do swobodnego krążenia w ciele i psychice, staje się czystym ucieleśnieniem duszy na ziemi. Jest siłą psychiczną która pozwala ludziom ewoluować w wymiarze tak jednostki jak i całej cywilizacji planetarnej. Bioterapia, Bioenergoterapia: to jak powszechnie wiadomo całokształt bezinwazyjnych a więc całkowicie zdrowych bo naturalnych metod oddziaływania na organizm ze strony medycyny naturalnej, mający na celu eliminację stanu chorobowego, oczyszczenie ze złogów, zanieczyszczeń, regenerację uszkodzonych tkanek, przywrócenie sprawności funkcjonalnej poszczególnych narządów drogą wyrównania energetyki człowieka. Składa się nań szereg elementów i metod, począwszy od biodiagnostyki, a jest to diagnozowanie na podstawie stanu wibracji biopola, poprzez oczyszczanie energetyczne biopola, meridianów, aury czakramów do biokorekcji, czyli przywrócenia właściwego stanu energetycznego, umożliwiającego zdrowe funkcjonowanie organizmu.

Bioenergoterapia czyli Pranoterapia, Leczenie Praniczne czy Energoterapia nie jest niczym nowym. Techniki tego leczenia znały już najstarsze cywilizacje świata. Świadczą o tym chociażby egipskie papirusy i malowidła na wazach greckich. Nawet Hipokrates wierzył w istnienie tajemniczej siły, która uzdrawia ludzkie ciało. Nazywał ją uzdrawiającą mocą natury. Podobne przekonania miał Pitagoras. Energetyczną terapię stosowali również Chińczycy, Hindusi i Persowie. Ten sposób leczenia znali także pierwsi chrześcijanie i nazywali to leczeniem Duchem Świętym. Biopole to energia otaczająca człowieka. Jego charakter określają składowe wielu pól, a wśród nich między innymi: elektrostatycznego, elektromagnetycznego, akustycznego, a także emisja cząstek i quasi-cząstek, efekty kwantowe z interferencji z promieniowaniem słonecznym, kosmicznym i innym. Tylko niewielka grupa ludzi posiada zdolność dostrzegania tej niezwykłej siły. Są to osoby o wielkiej wrażliwości, jaką charakteryzują się właśnie bioenergoterapeuci. Biopole można również zobaczyć na fotografii wysokonapięciowej zwanej fotografią kirlianowską. Fotografia ta ujawnia wokół człowieka różnobarwną poświatę, która jest efektem wysokich napięć, powodujących wzbudzenie ośrodka wokół osoby. Krawędź poświaty pełna jest nierówności, a zewnętrzna otoczka wolno zmienia barwę i szerokość, w zależności od emocji, jakim człowiek ulega.

CZAKROTERAPIA – odzyskiwanie integracji psycho-duchowej


Człowiek jest istotą energetyczna. Nawet naukowcy akademiccy już to wiedzą. Więc od samego początku warto aby uświadomić sobie że każda żywa istota to coś więcej niż fizyczne ciało. Dlatego wszyscy ludzie są wzajemnie połączeni na poziomach energetycznych, wewnętrznych jak i zewnętrznych. Punktem centralnym w którym energia promieniuje w pole powszechne jest jaźń, dusza, istota twojej natury. Ludzkie ciało fizyczne jest to złożony system wzajemnie powiązanych narządów które stanowią harmonijna całość. Podobnie energetyczne pole własne człowieka składa się z wzajemnie powiązanych i wpływających na siebie podpól. System energii subtelnej, ciał subtelnych, a zwłaszcza subtelne ośrodki energetyczne nazwane czakramami czy ćakramami (hindu). Czakramy czy ćakry kontrolują te podpola i wzajemną komunikację pomiędzy nimi co za tym idzie komunikację ze światem. Prawidłowa kontrola to wspaniałe i szczęśliwe życie a przede wszystkim dobre zdrowie. Integracja psychiczno-duchowa będzie to praca z Twoją energią a także z osobowością, nawykowym myśleniem, ograniczającymi przekonaniami. Jest to rozwój na wszystkich poziomach ludzkiej egzystencji. W procesie tym krok po kroku poprawiamy niezdrowe warunki w systemie energetycznym. Dzięki czemu stajemy się zdrowsi i w pełni realizujemy się w otaczającym świecie. Integracją będzie więc dla ludzi proces przywracający harmonię i równowagę w polu energetycznym i organach subtelnego systemu energetycznego. Prowadzić to będzie człowieka do jedności, poprzez samo-pamiętanie, przypominanie i ponowne zjednoczenie. Możemy na nowo doświadczyć zjednoczenia i scalenia różnych wewnętrznych części samych siebie.

Tylko wyobraź sobie jak to będzie gdy zaczniesz prawidłowo funkcjonować i realizować swoje życie w szczęściu i harmonii ze światem. Dzięki skutecznemu przełamaniu blokad energetycznych wrócisz człowiecze do zdrowia. Przełamywanie blokad polega przede wszystkim na umieszczeniu czakry w wibracjach bliskich częstotliwościach danej czakry (lotos podstawy ma częstość wibracji 4 Hz). W czasie tego procesu ich treść pojawia się jeszcze raz w naszej świadomości. Możemy dodatkowo „przepracować” go mentalnie. Niestety wiele osób nie ma odwagi na zmianę ani proces oczyszczania i wolą tkwić w cierpieniu które już dobrze znają. Czakry, ośrodki energii służą nam jako transformatory, różnych częstotliwości energii. Pobierają one bezpośrednio lub poprzez nadis – kanały energetyczne, meridiany energie życiowe z ciał subtelnych człowieka, z jego otoczenia.

Czakroterapia przypomina strojenie bardzo drogiego pianina czy fortepianu, czasem jest to programowanie twojego BIO komputera. Ponieważ czakry czy lepiej ćakry mają bardzo ścisły wzajemny związek z ciałami subtelnymi, manakośas (mana-kosha) otaczającymi człowieka należy je wymienić począwszy od najgęstszego:

1. Ciało eteryczne (linga-śarira lub prana-maya-mana-kośa) – ta sama mniej więcej wielkość co ciało fizyczne. Energia życiowa zasilająca ciało. Tu zasadniczo bezpośrednio działa bioterapia lecznicza na narządy i twoje ciało.

2. Ciało emocjonalne, inaczej astralne (kama-śarira). Nośnik naszych uczuć i emocji. Dlatego właśnie strach w człowieku przyciąga sytuacje zewnętrzne potwierdzające strach w nim samym.

3. Ciało mentalne (mana-śarira) – jest nośnikiem naszych myśli i idei. Poprzez ciało astralne i emocje kształtujemy nasze myśli, powstają ciągle powracające schematy myślowe, ograniczenia.

4. Ciało przyczynowe, duchowe (kazualne, sutrama-mana-sarira). Nieśmiertelna dusza istniejąca przez cały czas naszej ewolucji, niejako ponad ludzkością. Poprzez rozwój ciała duchowego możemy zrozumieć właściwy sens naszego bytu, cel i przyczynę istnienia.

Żadne z tych ciał nie jest oddzielone tylko wzajemnie się przenikają. Osoba jasnowidząca będzie to widzieć i dzięki temu pomaga ludziom w swoistej psychoterapii duchowej. W tym wypadku jasnowidzenie będzie najszybszą formą pomocy psychoterapeutycznej. Oczyszczanie i harmonizacja ciał subtelnych a także energetyzowanie ich jest podstawową formą działań w uzdrawianiu bioenergetycznym. Jednak aby samemu nie wpływać na siebie destrukcyjnie musisz także zacząć pracować nad zmianą postrzegania siebie i świata, rozpocząć samo rozwój i pełną realizacje siebie. Należy też zaznaczyć, że ciała emocjonalnego nie należy ściśle oddzielać od mentalnego, a na Wschodzie używa się pojęcia Kamamanas na określenie całości jaką jest powłoka astromentalna. Oddzielenie od siebie ciała astralnego i mentalnego jest powodem psychoz dwubiegunowych jak i chorób rozczepiennych typu schizofrenicznego. Celem psychologii jogi i medytacji jest pełna unifikacja emocji i myśli, czyli zjednoczenie ciała astralnego z mentalnym w sprawną i funkcjonalną całość poprzez usuniecie wszelkich blokad pomiędzy nimi. Bioterapia jest metodą, która wspaniale się sprawdza w terapii osób dotkniętych zaburzeniami psychiki, psychozami i fobiami tak jako metoda pomocnicza jak i jako główna stosowana terapia! Każdy szpital psychiatryczny powinien zatrudniać bioterapeutów egzorcystów na pełnych etatach, bo często to bioterapia właśnie pozwala osobom chorym psychicznie powróć do pełni zdrowia i zapobiegać nawrotom choroby.

CZAKRY, ĆAKRY w kolejności od dołu tułowia ku górze:

1. Muladhara – zwana czakrą czy ćakrą korzenia, kolor czerwony, zmysł zapachu, żywioł ziemia. Cielesna wola istnienia przeciwieństwo duchowej woli istnienia. Wszystko co stałe: kręgosłup, kości, a także krew, jelito grube, prostata. Nadnercza czyli produkcja adrenaliny. Czakra ta wiąże nas ze światem fizycznym. Doprowadza energie do ciała. Jest to podstawowy lotos z którym trzeba dużo pracować, nad jego oczyszczeniem i rozwojem, z to z tej przyczyny, że jest Bramą przez którą dopływa z wyższych powłok boska moc znana jako Śakti czy Kundalini albo w hunie Mana Loa, Moc Bóstwa. Jest to moc czyniąca cuda, natychmiastowe uzdrowienie, transmutację materii, tworzenie przedmiotów, etc. To dzięki mocy Kundalini zdarza się też lewitacja czy telekineza. Ten zbiornik energii jest też odpowiedzialny za długość życia człowieka, a sam ćakram za świadomość eteralu, ciała eterycznego sobowtóra i zjawiska OBE, eksterioryzację.

2. Svadhishthana – zwana podbrzuszną lub uczuciową. Kolor pomarańczowy, żywioł wody, zmysł smaku. Oddanie, zaangażowanie i poświęcenie. Twórcze rozmnażanie bytu. Przyporządkowanie cielesne: Miednica, organy moczowo- płciowe, nerki. Gruczoły płciowe i hormony z tym związane. Druga czakra to bardzo pierwotne emocje, sześć emocji, energia seksualna i siła twórcza, działanie w sferze materii astralnej. Brama do Kamaloki, świata emocji, czyli wrota świata astralnego.

3. Manipura – zwana czakrą splotu słonecznego. Kolor złocisto-żółty. Zmysł wzroku, żywioł ognia, kształtowanie bytu i osobowości. Przyporządkowanie cielesne: dół pleców, jama brzuszna, system trawienny. Wegetatywny system nerwowy. Gruczoły to trzustka, wątroba. Czakrze tej przypada kompleksowy obszar zadań wraz z czakrami pobocznymi. Żywioł ognia to także ciepło, energia, aktywność. Dla przeciętnego człowieka trzecia czakra jest umiejscowieniem osobowości. Społeczna tożsamość jednostki i bezpośrednie połączenie ciałem mentalnym.

4. Anahata – czakra serca. Kolory zielony, różowy także złoty. Zmysł dotyku, żywioł wiatru, powietrza. Przyporządkowanie cielesne: serce, krążenie krwi, skóra. Grasica regulująca wzrost i steruje system limfatyczny. Czakra ta tworzy centrum systemu siedmiu czakr, połączenie czakr dolnych z górnymi w tułowiu. Zadaniem tej czakry jest zjednoczenie osobowości przez miłość. Centrum prawdziwej nieuwarunkowanej miłości. Cechy duchowe serca to Viraga (Męstwo, Odwaga, Bohaterstwo), Viveka(Rozeznawanie, Odróżnianie Dobra od Zła), Mumukszu (Tęsknota, Dążenie do Boga, Guru i Ścieżki).

5. Viśuddha – czakra gardła. Kolor niebieski, żywioł eteru – przestrzeń, akaśa, akasza. Zmysł słuchu. Cieleśnie to obszar gardła, karku i szczęk, uszy, gruczoł tarczyca. Reguluje przemianę materii, a tym samym sposób w jaki transformujemy nasz pokarm w energię. Równowaga pomiędzy wzrostem cielesnym i duchowym. W czakrze tej mieści się twoje centrum zdolności wyrazu, komunikacji i inspiracji. Jest pomostem pomiędzy naszym myśleniem i czuciem. Poprzez tę czakrę wyrażasz wszystko co jest w tobie, uczucia, idee, poglądy, postrzeganie światów. Zdolność słuchania i jasnosłyszenia.

6. Ajna (Adżna, Adźńa) – trzecie oko, ośrodek rozkazu i władzy. Kolor indygo, niebiesko-fioletowy. Wszystkie zmysły, szósty zmysł, a także dar duchowy w formie spostrzegania ponadzmysłowego (jasnowidzenie). Ciało to twarz, oczy, nos, móżdżek, centralny układ nerwowy. Gruczoł przysadka mózgowa która steruje innymi gruczołami. Poprzez tę czakrę świadomie postrzegamy świat. Adźńa jest siedzibą sił umysłu, woli, pamięci, zdolności intelektualnych i rozróżniania. Jest to twoje centrum dowodzenia systemu nerwowego.

7. Sahasrara – czakra korony ponad głową. Kolor fiolet, czasem diamentowy, czysty byt. Mózg, a w nim gruczoł szyszynka którego działanie jest słabo poznane. Czakra korony jest siedzibą Bóstwa: Boga i Bogini, obrazu przyszłej człowieczej doskonałości. Nasze osobiste biopole łączy się tu z polem uniwersalnym, z życiem duszy wszechświata, Parampuruszy. Lotos Korony o 1000 płatkach, kanałów energii, jest źródłem Łaski Bożej, czyli miejscem z którego spływa uwalniające od cierpień i chorób odpuszczenie grzechów.

Powstawanie blokad energii w czakrach warunkują negatywne emocje i myśli, czyli Vritti. Strach powoduje zawsze ściągnięcie aury czakr, ból i cierpienie a czym więcej jest nieuświadomionych emocji tym większe blokady na czakrach. Wyjście z tego zaklętego kręgu i zyskanie utraconej jedności jest jasnym celem wszystkich wschodnich i zachodnich systemów duchowych. Im więcej stłumionych negatywnych emocji, tym większe blokady i silniejsze skłonności do wielu ciężkich chorób. Gniew, a także pycha (buta) to pozostałe dwie kategorie negatywnych emocji powodujących dużo blokad energetycznych w kanałach energii i aurze ćakramów. Nie wiemy czy każdy człowiek już w pełni uświadamia sobie jak wiele czynników w życiu bezpośrednio wpływa na jego zdrowie. Długotrwała dysharmonia czakr powoduje złe zasilanie ciała a wiec stwarza zagrożenie chorobą a nawet śmiercią. Ten dynamiczny proces rozregulowania trwa u ludzi cały czas i już dziś każdy powinien zadbać o prawidłową regulacje systemu energetycznego. Joga i bioterapia Wschodu przyjmuje nazwę Vrtti dla negatywności, dla wszelkich szkodliwych myśli i uczuć od imienia wyspecjalizowanego w ich nasyłaniu demona Vritra, Vrytra czy Vrittra. Obsesje i natręctwa o katastroficznym czy szkodliwym dla innych lub samobójczym w duchu charakterze są przesyłkami nadawanymi przez złe istoty takie jak demon Vrytra. Wizje powszechnej katastrofy i zagłady ludzkości zwie się chorobą wrytrową (Vrtra Roga) i jest to w Ajurwedzie uznawane za rodzaj obłędu czy choroby o naturze obsesji!

Jak każdy człowiek sam widzi tak zwana czakroterapia a tak ściślej to Laya Yoga jest bardzo skomplikowaną a zarazem uporządkowaną od tysiącleci wiedzą i praktyką. W wypadku choroby bioterapeuta oddziałuje na twoje czakramy, pola subtelne, udrażnia kanały energetyczne. Pozwalają w ten sposób wrócić ci do zdrowia. Najważniejsze jest także nastawienie mentalne i zmiana twojej psychiki. Rozwiązanie problemów karmicznych jest koniecznym aby zostać uzdrowionym a nie wyleczonym na krótko. Dlatego praca poprzez medytacje, trening duchowy, rozwój osobisty przyczynia się do poprawy jakości twojego życia. Czakroterapia może być wykonywana za pomocą: terapii kolorem czyli chromoterapii, akupresury, litoterapii, muzykoterapii, aromaterapii, bioenergoterapii i czyszczenia aury czakr przez terapeutę,bioradiestezji, wizualizacji, terapii mentalnej, uzdrawiania duchowego. Najważniejsza jest także własna praca według wytycznych bioterapeuty lub lepiej guru, czyli mistrza nauczyciela duchowego.

UZDRAWIANIE DUCHOWE A EGZORCYZMY


Pod pojęciem ducha rozumiem siłę duszy, która myśli i tworzy wyobrażenia” – Arystoteles (384 – 322 p.e.ch.).

Uzdrawianie duchowe jest skuteczne we wszelkich rodzajach dolegliwości i chorób fizycznych, psychicznych i emocjonalnych, w problemach życiowych i duchowych, niezależnie od tego czy są to drobne dolegliwości, ciężkie choroby czy powaga problemu. Egzorcyzm to jedna z najpoważniejszych, bardzo trudna forma Uzdrawiania Duchowego. Podjęcie decyzji o rozpoczęciu procesu jest swoistym energetycznym kontraktem pomiędzy osobą uzdrawianą, Bogiem i uzdrowicielem. Przerwanie procesu, a więc tych niezwykle subtelnych więzi, może okazać się wysoce niekorzystne! Nie warto i nie należy zrywać umowy z Bogiem, bez względu na swój osobisty stosunek do spraw wiary czy duchowych liderów. Osoba musi zaakceptować swoją odpowiedzialność za wszystko co ją w życiu spotkało i spotka, musi być gotowa na uzdrowienie. Następnie, konieczne jest przygotowanie sposobu myślenia i postępowania, najpierw uzdrowienie umysłu i emocji, czyli dotarcie do przyczyn problemu, przebaczenie i wybaczenie wszystkiego innym i sobie. Uzdrowiciel przeprowadza rozmowę terapeutyczną pomagającą zrozumieć przyczyny choroby, bądź problemu. Może zalecić afirmacje, modlitwy i inne proste techniki pracy nad sobą, w celu przyspieszenia i podtrzymywania rozpoczętego procesu uzdrawiania. Czasem uzdrowienie może nastąpić natychmiast, najczęściej przychodzi stopniowo wraz ze zrozumieniem i otwieraniem się na pracę uzdrowiciela i jej skutki, ponieważ proces ten sprowadza się do powierzenia siebie i pacjenta Bogu oraz udzielenia przyzwolenia na czysty przekaz uzdrawiającej energii duchowej wyższego rodzaju. Najlepszymi uzdrowicielami duchowymi są boscy mistrzowie, guru awatarowie i ich wybitni aćarjowie, którzy potrafią Inicjować.

Źródłem uzdrowienia jest Bóg (Elohim, Brahman) i Hierarchia Mistrzów Duchowych, podczas procesu uzdrawiania duchowego, uzdrowiciel w głębokiej medytacji wykonuje mocną Modlitwę Wstawienniczą oraz wykorzystuje elementy zabiegu zgodne z linią przekazu takiego jak Ajurweda, Reiki, Energia Praniczna czy Życie Uniwersalne. Proces terapii duchowej jest całkowicie nieinwazyjny i może być uzupełniany innymi metodami leczenia lub samodzielną terapią. Nie stosuje się zwykle żadnych form hipnozy czy transu, i jest całkowicie bezpieczny dla osób w każdym wieku. Uzdrawianie Duchowe jest terapią mającą na celu przywrócenie naturalnego stanu pełnego zdrowia – doskonałej harmonii ze światem wewnętrznym osoby i ze światem otaczającym. Polega na dostrojeniu się uzdrowiciela do Najwyższej Świadomości Bożej i przekazywaniu bezpośrednio do odbiorcy uzdrawiającej energii na płaszczyznach ciał subtelnych. Konieczne jest wewnętrzne przyzwolenie osoby na uzdrowienie duchowe. Proces jest w znacznym stopniu nieświadomy, a pomoc energetyczna inicjująca zmiany obejmuje płaszczyzny:
  • duchową, źródło uzdrawiania i mądrości, siedziba energii absolutnej
  • mentalną, łącząca się z myślą i umysłem
  • emocjonalną, zwana astralną – rozwój pozytywnych emocji
  • fizyczną, tu widoczne są objawy problemów i chorób, obejmuje również sprawy materialne.
Połączenie uzdrawiania duchowego z innymi metodami zwielokrotnia skuteczność terapii, umożliwiając szybkie odkrycie i usunięcie przyczyn problemu, co czasem objawia się cudownym uzdrowieniem i natychmiastowym rozwiązaniem kłopotów. Osoba uzdrawiana zostaje zasilona energią, a jej naturalne zdolności samouzdrawiania i umysłu zostają pobudzone, aby organizm w najlepszy sposób poradził sobie z chorobą, bądź problemem. W miarę postępu uzdrawiania można okresowo poczuć szybko zanikający ból. Możliwe jest odczuwanie łaskotania, ciepła, zimna, nacisku lub podobnych parestezji, ale najczęstszym jest po prostu odczucie mocnego ciepła. Rodzaj odczuć lub ich brak, nie ma znaczenia dla przebiegu duchowego uzdrawiania osoby. Większość uzdrowicieli myli uzdrawianie duchowe ze zwykłymi formami bioterapii. Ktoś kto nie posiada sekretnych przekazów od Guru będącego mistrzem w Duchowej Hierarchii raczej nie jest zdolny dokonywać Uzdrawiania Duchowego, gdyż obudzenie Kundalini Śakti jest w tym celu konieczne i to na zaawansowanym poziomie.

Zdaniem mistrzów i uzdrowicieli duchowych osoba chcąca nazywać się nauczycielem duchowym czy podobnie, nie powinna stosować jakichkolwiek używek czy narkotyków. Używki to używki, a do przejawiania duchowości niezbędna jest czysta, przytomna świadomość, którą alkohol, narkotyki, mięso i papierosy wykluczają w szczególności. Zaobserwowano, że osoby boskie mające autentyczne, nadprzyrodzone zdolności np: jasnowidzenia nie zapewniają nigdy o swej 100%-owej skuteczności. Często dopuszczają możliwości pewnych pomyłek a nierzadko zaczynają od słów: “zaznaczam że mogę się mylić”. Takie osoby jednak chętniej poddają się weryfikacji klienta, który chce skorzystać z ich usług choć na pewno będą unikać sytuacji, w których ktoś będzie próbował robić z nich “króliki doświadczalne” celem ich ośmieszenia. Po prostu się tego nie boją, w przeciwieństwie do oszusta, który będzie się wystrzegał sprawdzianów powtarzając dla przykładu, że ich technika jest pewna i skuteczna i nie ma sensu jej testować.

Zdarza się jednak spotykać z takimi sytuacjami, że ktoś, przez całe swoje życie, nie przejawiał żadnej większej umiejętności, a nawet, przez dłuższy czas nadużywał alkoholu czy narkotyków i nagle, postanawiając zmienić swoje życie, zaczyna interesować się ezoteryką. Poznając społeczność ezoteryczną, zaczyna nagle nazywać siebie ezoterykiem, magiem, mistykiem, oświeconym mistrzem itp., nie mając do tego żadnych kompetencji, a nierzadko prywatnie pozostając dalej przy swoich nałogach, plugawym zachowaniu czy nieuczciwości. Kompetencji nie da się sprawdzić, więc osoby niekompetentne zaczynają mieszać się wraz z kwalifikowanymi mistrzami, reklamując się w tych samych miejscach i w taki sam jak oni sposób. Taka osoba może na przykład, poznając mandale, pomyśleć sobie, że dlaczego ona nie mogłaby ich malować i sprzedawać. Tworzenie prawidłowej mandali polega na pracy w stanie medytacyjnym i dobieraniu do siebie energetycznie pasujących kolorów, kształtów i symboli. Nie przygotowana do ich tworzenia osoba kieruje się wyłącznie wyglądem estetycznym i logiką, która to nie daje możliwości stworzenia dobrze oddziaływujących na podświadomość zestawów kształtów, symboli i barw. Wniosek z tego taki, że pseudo mandala stworzona przez nieświadomą osobę wizualnie nie odróżnia się od prawdziwych mandal, a może nawet być od niej ładniejsza, czy bardziej staranna. Skutki praktyki medytacyjnej z takimi obrazkami mogą jednak przynieść ugruntowanie negatywnych emocji, gdyż ich twórca mógł, przejawiając negatywne emocje w czasie ich tworzenia, nieświadomie zawrzeć w nich symbolicznie swój stan emocjonalny. Podobnie może być z uzdrowicielem, radiestetą, bioterapeutą czy egzorcystą. Niesymetryczne bazgroły obłąkańców mają też czasem cechy schizofrenii, a nie tam mandali, chociaż tak jest przekonana opętana lub chora psychicznie autorka. Jantry i mandale mają kształty harmonijne, symetryczne i nie są bazgrołami astralnymi ala Picasso, które pokazują jedynie wzorzec mentalnych i psychicznych zaburzeń autorów.

W tym kontekście warto wspomnieć, że większość grup dyskusyjnych i forów w internecie rzekomo o uzdrawianiu i ezoteryce to grupki wzajemnej adoracji oparte na głębokiej niewiedzy, braku kompetencji, a często twórczej fantazji dającej razem pseudomistyczny bełkot typu satanistycznego lub lekko świrującego. Jest to skutek ogólnego upadku kultury i obyczajów, szczególnie wśród młodzieży i dzieciarni, którzy chcą pokrólować w necie i poszaleć trochę, a zupełnie nie są zdolni do realnej nauki od uznanych i poważnych mistrzów duchowych czy chociażby uzdrowicieli pełnych wiedzy i doświadczenia. Oprócz tego jest dużo stron będących personalną i krzykliwą reklamą kogoś, kto w rzeczywistości nic albo nie wiele umie, stąd i uboga zawartość owych stron reklamujących wątpliwej jakości usługi. Wiedza jest Nieskończona, a głupota płytka, ciasna i wąska.

CHROMOTERAPIA – LECZENIE KOLORAMI


Terapia kolorami opiera się na okultystycznym założeniu, że każda z siedmiu czy więcej czakr czy czakramów (ćakramów) ma inny kolor, zaś te kolory odzwierciedlają stan zdrowia poszczególnych organów. Terapia ta polega zwykle na naświetlaniu ciała człowieka światłem w odpowiednim kolorze, aby wpłynąć na jego “aurę” i zharmonizować jego “wibracje” z kosmiczną bioenergią, niewątpliwie przepływającą przez czakry jako ośrodki subtelnej energii życia. Oczywiście, praktyka ta ma naukowe wsparcie w postaci współczesnych badań nad naświetlaniem światłem chociażby dla leczenia depresji. Dla celów biodiagnostycznych, terapeuci muszą umieć rozpoznawać kolory brudne, ciemne i demoniczne, dzielone na trzy grupy, a to czarne, brunatne oraz szare. Są to jakości które pokazują w aurze czy tam biopolu rodzaje zaburzeń i determinują rodzaj leczenia. Wszelkie ciemne, brunatne lub szarawe plamki czy promienie to oznaki chorób, złej karmy lub często też opętania przez jakiś rodzaj istot generujących zaburzenia. Pacjenci lubią się ubierać tak, że obrazują stan swojego zaburzonego wnętrza, stąd koloroterapia bada kolory preferowane tak w stylu ubierania jak i wystroju wnętrza. Silne czarne promienie lub poświaty mogą obrazować nadchodzącą śmierć, a kolor szary w aurze to zwykle energetyczny początek czy zalążek chorób takich jak nowotwory.

Należy pamiętać, że kolor, to długość fali elektromagnetycznej jaką w swej istocie jest światło, w zatem i częstość wibracji czy drgań, które przez swe skupienie wytwarza umysł uzdrowiciela! Tak czy owak jest to leczenie rezonansowe, poprzez wytwarzanie w sobie i udzielanie chorym pacjentom nastroju jaki daje barwa światła o odpowiednim kolorze, czyli częstości drgań. Koloroterapia jest zatem synchronizowaniem siebie i pacjenta do drgania w częstości danej barwy jaka znana jest ze swojego leczniczego i pomocnego wpływu. To pomaga osobie w mobilizacji do samouzdrowienia. Prana jest od tysiącleci wyobrażana jako cząstki, kwanty, kuleczki czy też fale światła, jako żywa i pulsująca energia uzdrowienia i żywotności. W języku polskim nawet nazywano cząstki prany żywotronami lub świetlikami. Pacjent musi odpowiednio długo przebywać w tak wytworzonej aurze danego koloru, w polu kolorowego blasku, aby ulec synchronizacji w stopniu wystarczającym dla uzyskania długotrwale pozytywnego uzdrawiającego efektu.

LECZĄCY DOTYK – BIOTERAPIA


Terapeutyczny dotyk to kolejna popularna technika leczenia, jaką rozpowszechnił ruch Nowej Medycyny Naturalnej oraz także Ruch New Age. Polega na przesuwaniu rąk nad powierzchnią ciała pacjenta, co się kiedyś nazywało mesmeryzmem oraz uzdrawianiem chrześcijańskim, a także znana jest z Usui Reiki. Technika ta opiera się na metafizycznym założeniu, że wszystkie formy życia emanują mistyczną energię (prana, mana, qi, bioenergia, bioprądy, kundalini, etc). Choroba jest jak wiadomo rezultatem zachwiania równowagi tej energii. Przesuwanie dłonią nad powierzchnią ciała chorego ma ją stymulować, przyczyniając się do uzdrowienia. Do popularności tej wschodniej z pochodzenia kuracji przyczynia się jej poważna akceptacja w zachodnich ośrodkach medycznych. W USA tylko do roku 1998 zostało w niej przeszkolonych ponad 100.000 pielęgniarek! Metodę stosuje się w przeszło 100 amerykańskich szpitalach (1998r). Czas aby zacofana medycyna w Polsce na poważnie wprowadziła Bioterapię do szpitali.

Ludzie biorący niewielkie pieniądze za taką kurację z ubezpieczeń zdrowotnych, potrafią nie tylko wyczuć, ale nawet manipulować energią emanującą z ciała człowieka. Dotąd zbadano jednak naukowo tylko część wpływu, jaki tej kuracji przypisują wschodni guru. Doświadczenie wykazało, że twierdzenie niektórych terapeutów, że potrafią wyczuć oraz manipulować energią emanującą z ciała ludzkiego, jest normą w co najmniej 40-50% przypadków, a reszta ludzi musi dużo ćwiczyć aby wyczuwać przepływ. Inaczej jest jednak z tymi terapeutami, którzy posiadają okultystycznemoce (Siddhi, Duch Święty), gdyż ci rozpoznają demoniczną obecność w ludziach opętanych czy przedmiotach magicznych, acz biorą ją za duchową energię Boga, co nie jest zawsze prawdziwe. Mogą nią manipulować podobnie, jak to czynią uprawiający czary, z przyzwolenia duchów, tak dobrych jak i złych. Terapeutyczny dotyk, choć akceptowany w sekularnym świecie medycznym, ma mistyczno-duchowe i religijne korzenie. Sharon Fish w pracy doktorskiej na temat terapeutycznego dotyku, napisanej na Uniwersytecie Rochester w stanie Nowy Jork wykazała ten związek. Napisała m.in.: “W każdej kulturze, gdzie stosuje się ten rodzaj leczenia, dzieje się to w powiązaniu z wiedzą tajemną”. Dotyk Terapeutyczny jest dobrą terapią dla ofiar tak zwanego ‘złego dotyku’ z dzieciństwa, jednak z przyczyn oczywistych powinien być stosowany jedynie w terapii grupowej łącznie z psychoterapią.

Obie pionierki terapeutycznego dotyku zajmują się duchowością i mediumizmem. Dolores Krieger, profesor na New York University jest buddystką, praktykującą jogę, a także hinduską, chińską i tybetańską medycynę duchową. Mistrzyni Dora Kunz, która nauczyła Krieger terapeutycznego dotyku przewodzi sławnemu Amerykańskiemu Towarzystwu Teozoficznemu. Terapeutyczny dotyk, tak jak inne duchowe metody leczenia, zasadza się na wiedzy o możliwości przekazywania psychotronicznej energii przez jednego człowieka drugiemu. Dolores Krieger napisała w swej książce Therapeutic Touch: ”Akt uzdrawiania wiąże się z przekazaniem przepływu energii przez uzdrawiającego na rzecz chorego… Uzdrawiający przekazuje tę energię, pranę drugiej osobie.” Terapeutyczny dotyk powinien być brany jako naukowa skuteczna metoda leczenia choćby tylko dlatego, że stosuje go mnóstwo pielęgniarek w szpitalach. Uwagi wymagają przynajmniej dwa czynniki:

  1. Terapeutyczny dotyk wymaga od uzdrawiającego terapeuty korzystania z energii psychotronicznej, która nie ma źródła w człowieku. Terapeuci sami zwykle przyznają, że są dla niej jedynie kanałem. Jej źródłem jest duchowy wymiar.
  2. Terapeutyczny dotyk wymaga wprowadzenia się w lekką formę odmiennych stanów świadomości, poprzez proces zwany fokusem, centrowaniem, czyli skupianiem mocy duchowych lub psychotronicznych.
Krieger twierdzi, że bez wprowadzenia się w odmienne stany świadomości, nie mogła też przekazać pacjentowi energii. Pisze, że terapeutyczny dotyk, którego integralną część stanowią odmienne stany świadomości pozwala na dialog z “wyższym ja”, czyli z duszą, co jest także otwarciem na kontakt z duchowymi istotami, aniołami. W rezultacie technika ta niesie podobne możliwości, jak każda bioterapia, joga i inne sekretne dotąd formy medytacji. Dolores Krieger napisała: “Czasami nazywam terapeutyczny dotyk – jogą uzdrawiania”. Wiele pielęgniarek, które parają się terapeutycznym dotykiem, nie ma pojęcia, że czynią z siebie uduchowione medium. Pielęgniarki i lekarze, ze względu na edukację mocno osadzoną w oświeceniowym (materialistycznym) światopoglądzie, który wyklucza duchową rzeczywistość, zwykle nie orientują się w subtelnościach mistyki i okultyzmu i dlatego czasem wyśmiewają nieznane sobie acz skuteczne formy terapii. Ci naukowo zdrowsi wierzą przynajmniej, że taka niewinna technika jak przesuwanie dłoni nad ciałem pacjenta, jeśli nawet nie pomoże, to i nie zaszkodzi. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że dotyk odgrywał ważną rolę w służbie Gopala Kriszny, Gautama Buddy jak i Jezusa Chrystusa i apostołów. Jezus Chrystus nie obawiał się dotknąć nawet osób trędowatych, uzdrawiając ich. W samej Biblii czytamy o leczeniu metodą dotykową i bezdotykową, jaką propaguje terapeutyczny dotyk jako szkoła bioterapii. Ze względu na jej mistyczne i religijne korzenie także w Biblii lepiej jest zalecać i stosować terapeutyczny dotyk czyli dawny mesmeryzm w każdym przypadku w którym jest on jeszcze możliwy.

Jaka jest największa różnica między medycyną konwencjonalną a niekonwencjonalną? Medycyna alternatywna ma oparcie w statystycznych badaniach naukowych, nawet jak mechanizm zdrowienia nie jest jeszcze zadowalająco wyjaśniony. Przez badania naukowe rozumiemy poprawne dowody skuteczności leczenia osiągnięte i powtórzone w warunkach laboratoryjnych. Przez takie badania bez problemu przechodzą wszystkie lekarstwa i terapie medycyny konwencjonalnej, a skuteczność jest zwykle wyższa lub procentowo porównywalna z metodami farmakologicznymi lub nawet chirurgicznymi. Propagatorzy alternatywnej medycyny sądzą czasem, że ich medykamenty i techniki powinny być ponad naukowymi standardami, ze względu na ich naturalność. Wiara w teorię oraz miliony anegdotycznych i udokumentowanych naukowo sprawozdań ludzi uzdrowionych, ma wielką wartość samą w sobie, szczególnie, że ci ludzie faktycznie wyzdrowieli. Istnieje wiele psychoterapeutycznych i medycznych powodów dla uzdrowienia.

  1. Część dolegliwości z czasem zanika samoistnie, toteż każda zastosowana terapia, choćby nie wiadomo jak absurdalna nawet te z zastosowaniem demonicznego moczu czy szkodliwych tłuszczów zwierzęcych, w pewnej ilości przypadków okaże się pomocna.
  2. Wielu terapeutów zaleca nawyki, które i bez żadnej terapii poprawią stan zdrowia każdego człowieka: dieta wegetariańska, świeże powietrze, ćwiczenia, odsunięcie używek, głębokie oddychanie i relaks.
  3. Alternatywne środki i terapie często bazują na efektach sugestii, hipnozy, która wyzwala u pacjenta wiarę w uzdrowienie, mimo, że sam środek czy metoda pozbawione są jakichkolwiek leczniczych wartości.
  4. Niektóre choroby mają duchowe przyczyny, toteż terapie o metafizycznym podłożu mogą przynieść poprawę zdrowia. Zawsze zbrodnicza inkwizycja zarzuca, że ‘ceną’ tego jest przyjęcie niebiblijnego światopoglądu i utrata ducha chrześcijańskiego, co jest nienaukowym absurdem apologetycznym, a częściej brudną walką z konkurencją.
Aktualnie, bodaj najbardziej znaną i praktykowaną metodą leczniczego dotyku jest Usui Reiki w jego pierwszym stopniu zaawansowania, a oprócz tego pochodząca z Ajurwedy metoda Polarity, która jest niczym więcej jak uproszczonym, czyli wstępnym kursem indyjskiej i tybetańskiej bioenergoterapii z elementami akupresury i masażu. Warto nabyć tych umiejętności, ale za rozsądnie niską cenę i pod warunkiem, że zachodni liderzy dobrze ich uczą, co nie zawsze ma miejsce. Cechą charakterystyczną tych i innych metod jest to, że od początku to kilku lub nawet kilkunastu terapeutów leczy energią jedną osobę będącą w roli pacjenta czy energobiorcy. W Polarity osób wykonujących podstawowy zabieg jest pięć lub więcej, niezależnie od ich zaawansowania w metodzie! Podobnie w Usui Reiki, prawidłowo, to przynajmniej dwie osoby zajmują się jednym pacjentem, jeśli o przykładanie rąk na strefy i zarządców meridianów chodzi. Metoda Usui Reiki zabrania wręcz robienia zabiegów nakładania rąk w pojedynkę, czyli w układzie jeden energobiorca na jednego energodawcę. Jeśli ktoś nie przestrzega tej zasady, na pewno nie jest znawcą metody bioterapii jaką jest już pierwszy stopień Usui Reiki. Nie udziela się też przekazów drugiego stopnia osobom, które nie mają przynajmniej dwóch lat praktyki prowadzenia terapii metodami stopnia pierwszego na pacjentach pod okiem mistrza Reiki! Jeśli ktoś z żądzy zysku nie respektuje tych zdrowych zasad systemu bioterapii Reiki, to raczej jest może oszołomem niźli ekspertem systemu na tytuł mistrza zasługującym. Praktyka czyni mistrzem, tutaj praktyka uzdrawiania licznych pacjentów, a nie kupienie sobie dyplomu. To, co w Ameryce kosztuje 80-150 $ w stosunku do tamtejszej płacy, nie może w Polsce z uwagi na wysokość zarobków kosztować więcej niż 80-150 złotych polskich! Inaczej mamy tylko nieuzasadniony, hochsztaplerski wyzysk, a nie rzetelną naukę dla kursantów.

WIZUALIZACJA I MEDYTACJA


Wizualizacja i medytacja prezentowane są obecnie pielęgniarkom w wielu ośrodkach medycznych, jako techniki naukowo wspomagające proces leczenia. Wizualizacja odgrywa ważną rolę w metodzie kontroli umysłu Silvy, która uczy nawiązania kontaktu z “wyższą jaźnią”, aby obudzić tkwiące w organizmach biologicznych psychotroniczne zdolności. Nie należy jednak, jak się zdaje, wrzucać do jednego worka wizualizacji, której celem jest poszukiwanie kontaktu z duchową rzeczywistością (“duchowi przewodnicy”, “wyższe ja”, itp.), a taką medyczną, która ma naprowadzić na dawne ślady pamięciowe, aby oddzielić wydarzenie związane z urazem, od towarzyszących mu emocji, po to by je uzdrowić. Ten pierwszy rodzaj wizualizacji jest metafizyczny, gdyż manifestujące się w odmiennych stanach świadomości duchowe istoty są aniołami Boga z różnych kultur i religii, które potrafią przybrać dowolną postać. Drugi rodzaj wizualizacji ma dobrze znane wielkie walory terapeutyczne, ale i przed nim niektórzy inkwizytorzy nakazują ostrożność z powodu swojego opętania przez demony i pomylenia pojęć.

Dr Ken Olson w książce pt. Exorcism: Fact or Fiction? napisał: “Kiedy po raz pierwszy próbowałem uzdrawiania wewnętrznego, stosowałem technikę wizualizacji. Od tego czasu musiałem jednak poważnie zrewidować swoją pozycję odnośnie wizualizacji i blisko z nią związanej techniki terapeutycznej - hipnozy.Posiadając profesjonalne przeszkolenie w medycznej hipnozie, posługiwanie się nią było dla mnie rzeczą naturalną. Jednakże moje późniejsze doświadczenia związane z demoniczną aktywnością sprawiły, że musiałem spojrzeć na hipnozę inaczej. Niektórzy teoretyzują, że hipnoza omija analityczne funkcje lewej półkuli mózgu, pozwalając dostać się bezpośrednio do podświadomości. Widząc jednak, jak bardzo Szatan chce zyskać dostęp do podświadomości, aby ją kontrolować, mam poważne zastrzeżenia do pasywnego stanu umysłu, w jaki wprowadza hipnoza czy wizualizacja. Zrelaksowany i uległy sugestii umysł pacjenta może stanowić otwarte drzwi dla demonicznej aktywności.

Wiem, że wielu chrześcijańskich terapeutów naucza wizualizacji, aby wspomóc swych pacjentów w procesie uzdrawiania wewnętrznego. Większość z nich nie dostrzega związku z hipnozą, pomimo, że techniki te są podobne do siebie: całkowity relaks, ćwiczenia w głębokim oddychaniu, łagodny, melodyjny głos kierujący wizualizacją. Wszystko to ma wprowadzić umysł pacjenta w ów pasywny stan. Obawiam się, że także ów “Kryszna”, “Budda” czy “Jezus”, widziany w czasie tych stanów przez niejednego pacjenta bywa demonicznym zwiedzeniem. Kiedy ludzie przykładają wiele wagi do słów powstałych w ich wyobraźni i wyimaginowanego Buddy czy Jezusa, stają się podatni na zwiedzenie, a czasem i na zdemonizowanie. Asura, Dżin czy Szatan jako zły duch jest mistrzem maskarady. Skoro potrafi przybrać kształt anioła światłości, z łatwością potrafi podrobić i postać Jezusa, aby wprowadzić ludzi w błąd, czy zaszczepić fałszywe poczucie pokoju.”

Poszukiwanie uzdrowienia za wszelką cenę nie zawsze jest rozsądne, gdyż raz poddawszy umysł niewidzialnym mocom ciemności nie sposób odzyskać nad nim pełnej kontroli, chyba tylko wyznając to Bogu i Guru jako grzech, wyrzekając się wpływu siły zła, szatana czy dżina i asura oraz poddając umysł Krysznie, Buddzie lub Chrystusowi, a swoje życie prowadzeniu boskiego Ducha Świętego, Brahmana. Należy jednak dodać, że z praktyki wiemy iż taki skutek jest zwykle uwarunkowany u pacjenta podatnością na opętanie i brakiem mistrza czy śri guru, który ochrania i prowadzi. Terapie wschodnie są zwykle połączone z otrzymywaniem ochronnych inicjacji oraz energetycznych talizmanów przeciwko wpływom złych i skorumpowanych duchów, które mogłyby opętywać. Nawet Usui Reiki w jego oryginalnym japońskim wydaniu posiada sporo zabezpieczeń przeciwko wpływom sił zła i złym duchom, chociaż wiele osób zachodniego reiki zupełnie ignoruje tę wiedzę i metody postępowania, znane chociażby jako Rei-Ju (wymawiaj: Lej-Dźiu). A jeśli chodzi o hipnozę i hipnoterapię, to są to cenne techniki, które jednak jak chirurgia powinny być stosowane tylko w ostateczności, kiedy nie ma innej możliwości pomocy dla pacjenta w jego cierpieniu. Hipnoza to inaczej psychochirurgia, narzędzie do robienia operacji na ubezwłasnowolnionej czasowo psychice. Hipnoza to precyzyjna chirurgia umysłu, zatem musi być stosowana przez dobrego specjalistę medycyny naturalnej, a nie przez kogoś, kto dopiero zaczyna się uczyć uzdrowicielskiego fachu! Spowodowanie snu hipnotycznego w przypadku poważnego uszkodzenia ciała, grożącej śmierci czy silnych i nieprzewidywalnych skłonności samobójczych, ataków morderczego szału, celem leczenia poprzez usuniecie patologicznej struktury umysłu jest polecane, nawet przez Hipokratesa. Nie należy jednak dokonywać eksperymentów z hipnotyzowaniem innych metodą prób i błędów, lecz trzeba się od dobrych fachowców uczyć, a ci wybierają do nauki pełnej hipnozy tylko takich kandydatów, którzy wykazują się odpowiednimi predyspozycjami, tak zdolnościami, mocą hipnotyczną jak i walorami etyczno-moralnymi.

MEDYTACJA UZDRAWIANIA A BIOTERAPIA


Celem medytacji w jej istocie jest osiągnięcie wyższych stanów świadomości, a przy ich pomocy religijnego “oświecenia”. John Ankerberg i John Weldon, w cytowanej już książce na temat medycyny New Age, tak napisali o medytacji: “Teoria medytacji zakłada, że w normalnym stanie umysłu nie rozumiemy dobrze swej prawdziwej natury ani naszego świata w jego prawdziwej naturze. Twierdzi, że medytacja potrafi skorygować tę fałszywą percepcję i zamienić ją na prawdziwą percepcję, która przychodzi podczas medytacji. Niemal wszystkie formy medytacji wymagają kultywacji odmiennych stanów świadomości i rozwoju psychotronicznych zdolności. Owe odmienne stany świadomości są jednak często źle interpretowane, jako rzekomo ‘wyższe’ stany świadomości, boski stan, natomiast owe psychotroniczne zdolności brane są za znak przebudzenia i rozwoju ‘boskiej natury’ człowieka.” Należy zatem mieć dobrego mistrza, guru, korygującego własne błędy!

Prawie wszystkie formy medytacji wymagają mantry – powtarzania jakiejś frazy (zwykle jest to imię hinduskiego bóstwa) lub koncentracji na niej. Podobną rolę może spełniać mistyczny różaniec, powtarzana w seriach zwrotka czy refren pieśni, niektóre rytmy, modlitwa językami pochodzącymi od Boga, długie powtarzanie imienia (także Jezusa), czy tzw. “oczekiwanie na Pana” (Jahwah). Powtarzane w kółko słowa wprowadzają umysł w pasywność, będący lekką formą odmiennych, wyższych stanów umysłu czy świadomości. Praktycznie większość objawień, stanów mistycznych, kontaktów z aniołami czy duchami, które przybierają kształt świętych, Madonny, Jezusa ma miejsce właśnie w takiej atmosferze, chociaż wiele z nich nie ma wielkiej wartości z uwagi na słabo oczyszczony umysł ziemskiego odbiorcy. Niemal wszystkie osoby, które parają się transkomunikowaniem duchowych istot, nawiązały z nimi pierwszy kontakt podczas jakiejś medytacji, często korzystając z pomocy jakiejś formy mantry, co pozwala domyślić się prawdziwej boskiej tożsamości tych istot. Jednak może się zdarzać, że osoba o złych skłonnościach, nieposłuszna swemu ziemskiemu guru, nieposiadająca mistrza duchowego, spożywająca nieduchowe używki takie jak mięso zwierząt, halucygeny, alkohol, papierosy, a nawet kawa zamiast z aniołami czy świętymi łączy się ze złymi duchami, asurami, dżinami czyli po chrześcijańsku szedim, szatanami. W pierwszej kolejności na opętania przez siły demoniczne, z gruntu złe, narażone są osoby, które zażywały jakieś środki halucynogenne, do których należy też alkohol, a nie tylko pejotl, LSD czy haloperidol, a także osoby o zepsutym wnętrzu, grzesznych, szkodliwych i ateistycznych żądzach. Tytoń to takie przekleństwo rzucone przez szamanów indiańskich na rasę białych najeźdźców, bo tytoń otwiera bramy innym toksycznym skażeniom, przyciąga i powoduje wiele chorób, w tym także demoniczne opętania. Silne uzależnienie od tytoniu, palenia papierosów, fajki czy cygara powiązane jest zawsze z przestępczymi, szkodliwymi dla innych w jakiś sposób skłonnościami, a to obraz po prostu częściowego lub całkowite opętania przez złe duchy! Nic to dziwnego, że zdecydowana większość przestępców i ludzi o złych żądzach pali papierosy. Trzeba też zauważyć, że nie tylko kryminaliści mają silny nałóg palenia tytoniu, ale papierosy pali więcej niż 95 procent pacjentów szpitali psychiatrycznych, gdzie złe duchy tworzą ich choroby na bazie nikotynowego nałogu. Bioterapia musi kłaść nacisk na bezwzględne wyleczenie z patologiczych nałogów o demonicznym charakterze. Bioterapia musi też umysł i duszę leczyć ze złych, grzesznych i szkodliwych żądz oraz pragnień. W tym jasno widać jej większą skuteczność i duże możliwości rozwoju! Uzdrawianie z nałogów jest dobrym zajęciem dla początkujących bioterapeutów, bo przynajmniej nikomu nie zaszkodzą, jeśli ich moc leczenia nie jest jeszcze zbyt duża, a i w bezpieczny dla ludzi sposób rozwiną wiele swoich zdolności tak diagnostycznych jak i terapeutycznych.

Jach Pursel, który transkomunikuje poselstwa ducha o imieniu Lazaris, twierdzi, że podczas medytacjizostał niespodziewanie opanowany przez obcą moc duchową. Posiadła go kompletnie, poddając kontroli nawet jego narządy mowy, i przekazując za jego pośrednictwem swe przesłania, które zapisuje jego żona. Tak rozpoczęła się kariera Pursela, jako jednego z najbardziej poważanych w ruchu New Age mediów spirytystycznych. Ludzie są pełni podziwu dla mądrości i miłości jaką emanują słowa Lazarisa. Nie wiadomo co wstąpiło w Lazarisa, który powinien poddać się weryfikacji tego stanu u dobrego Mistrza Duchowego, u żyjącego Guru, aby rozpoznać czy duch wcielony w niego w ten sposób jest dobrej czy złej jakości. Pewną wskazówką dla nas bioterapeutów w postępowaniu z takimi nawiedzonymi jest to jak reagują na propozycję egzorcyzmu, czyli wypędzania złego ducha, jak odbierają działania egzorcyzmujące. Złe duchy zwykle awertywnie i złośliwie reagują na samą propozycję egzorcyzmu, która zupełnie nie przeszkadza aniołom i świętym, którzy czasem kogoś za medium używają. Osoby mocne w bioterapii mogłyby wiele zrobić, gdyby na zlotach terapeutów pracujących z energią boską więcej wagi przykładano także do wzajemnego uwalniania od posesji przez złe duchy, demony i diabły. Zdarzają się jednak pomyleńcy jak Leszek Żądło i jego klika, którzy próbują ludzi uwalniać od związku z aniołami i bóstwami, z guru i strażnikami, co powoduje totalny upadek w mrok, ciemność i pozwala na zupełne opętanie tak zniszczonych regresingiem Leszka Żądło ludzi przez wszelkie demony i siły zła. To strażnicy ścieżki są tymi aniołami Boga, którzy chronią ludzi przed opętaniem, stąd nigdy nie należy nikomu blokować związku z aniołem czy bóstwem strażnikiem ścieżki. Jednak Leszek Żądło i jego naśladowcy są tak diabelsko opętani, że nienawidzą wszystkiego co duchowe, nienawidzą Boga i ludzi w totalne pomylenie i opętanie przez siły zła wpychają. Złe demony, a jest ich ponad dwieście głównych rodzajów, opisane już w Księdze Henocha około 5.000 lat temu walcząc z Bogiem i jego stworzeniem którym są też ludzie starają się ludzi odłączyć od wszelkiego związku z Bogiem, aniołami i bóstwami nieba, aby ludzie popadli w mrok, ciemność i umysłowe pomylenie co do ścieżki duchowej i Drogi Nieba.

Medytacja o okultystycznym podłożu służy czasem demonom za punkt kontaktu z tym światem i w szamanizmie, magii, spirytyzmie czy jodze bardzo dużo się uczy o tym jak się chronić przed opętaniem przez złe duchy nazywane asuramiczy rakszasami, dżinami. Czy to zbieg okoliczności, że setki zwodniczych kultów i sekt chrześcijańskich odradzają taką ochronną medytację, która chroni przed siłami zła i opętaniem? Czy jest to tylko przypadkiem, że medytacja rozwija duchowe zdolności, włącznie z wyższą anielską i boską transkomunikacją? Podczas, gdy ludzie Wschodu dobrze zdają sobie sprawę z pewnych niebezpieczeństw, jakie czyhają na uprawiających introspektywną medytację bez opieki Guru, na Zachodzie nawet ludzie, którzy ją praktykują na ogół tkwią w licznych błędach nieświadomości. Najśmieszniejszym jest jak niektórzy nawiedzeni bioterapeuci z Europy czy USA podają się za awatarów, a w rzeczywistości są jedynie kiepskimi ale drogimi w cenie swych usług healerami. Niewątpliwie jest to jakaś patologia środowiska u początku XXI wieku e.ch. Bioterapeuta czy energoterapeuta powinien raczej rozwijać swe zdolności w kierunku akupresury, akupunktury, masażu, kręgarstwa, szeptunku, bo te dziedziny wiedzy i umiejętności akurat świadczą o jego czy jej profesjonalizmie. System Usui Reiki, czyli Japońska Medycyna Tradycyjna w duchowym wydaniu najpierw uczy technik przykładania i nakładania rąk, potem pasów magnetycznych, potem masażów, w tym akupresury i leczniczej magii znaków. Jeśli ktoś nie jest na pierwszym stopniu w stanie opanować leczenia bioenergią (Ki) z pomocą nakładania rąk, dowodzi, że nie nadaje się do wyższych stopni nauki i praktyki. Dlatego na tak zwany drugi stopień Usui Reiki przyjmuje się normalnie w Japonii tylko osoby, które są skuteczne w terapii osób chrych.

Will Baron, który przez wiele lat uprawiał różne formy medytacji, tak napisał w swej książce Deceived by the New Age: ”Niebezpieczeństwo introspektywnej (robionej na swoim wewnętrznym ja) medytacji leży w tym, że osoba medytująca otwiera się na wpływ istot anielskich, które chcą wpoić myśli, idee, wrażenia w jej umysł. Na podstawie własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że demony Szatana potrafią telepatycznie zaszczepić myśli w umyśle medytującego bez pośrednictwa jakiegoś mistycznego stanu. Medytujący doświadcza inspirujących myśli lub obrazów materializujących się w jego świadomości, które traktuje jako pochodzące z ‘wyższego ja’ – cząstki umysłu, która rzekomo utrzymuje społeczność z Bogiem.” Dlatego potrzeba ziemskiego mistrza, guru, który potrafi precyzyjnie diagnozować wszelkiego rodzaju nawiedzenia przez duchy! I tu trzeba też jasno powiedzieć, że demony atakują najczęściej osoby zdegenerowane moralnie i kulturowo, zdemoralizowane, czyniące dużo złego, osoby o złym, zepsutym wnętrzu, czyli społeczną patologię. Pisma Święte różnych narodów opisują takie same kategorie złych uczynków, które demonom dopuszczają drogę do opętania osoby medytującej na swym wnętrzu, a także na różnych aniołach i bóstwach, włącznie z Jezusem i papieżem. Błędny i pomylony światopogląd, ateizm, niewłaściwe pragnienia seksualne takie jak żądze do osób tej samej płci albo do dzieci, a nie tylko skłonności do kradzieży czy mordu są czynnym złem otwierającym drogę do opętania przez złe duchy, demony mroku. Nawet uzdrawianie jedynie z żądzy zysku i zarobienia pieniędzy może być przyczyną opętania przez demony, a co za tym idzie spadku zdolności do przewodzenia siły życia, prany. Sama bioterapia, także wcześniej jako mesmeryzm była krytykowana i podważana, a nawet zwalczana przez środowiska homoseksualne i pedofilskie, głównie dlatego, że w końcu otwiera człowieka dla Boga i Boskości, a także leczy ciało i umysł ze wszelkiego grzechu, błędu, pomylenia i obłędu, także seksualnego. Dewiacje dobrze się leczą tylko wtedy, gdy pacjent podejmuje terapię u dobrego energoterapeuty czy mesmerysty.

Biblia jak i Weda zachęca do medytacji, ale w kontekście rozważania Boga (Upasana), z pełnym wykorzystaniem świadomości (Ps.119:78). Ukazuje medytację jako rozważanie jakiejś prawdy z każdej strony, aby uzyskać najlepsze zrozumienie i wyciągnąć wnioski. Do takiej medytacji zachęca ludzkość Słowo Boże, Bhagawad Gita a nie do opróżniania umysłu z wszelkiej myśli i bezmyślnego “hommowania”. Introspektywna medytacja ma podobne cele do tych które zaleca Biblia, Weda czy Koran. Służy ona otwarciu umysłu człowieka na wpływ mieszkańców duchowego wymiaru, tak aniołów jak i demonów. Tych dwóch form medytacji nie da się ze sobą pogodzić, jeśli ktoś jest pod wpływem złego ducha, asura czy dżina. Każdy rodzaj posesji umysłu ma inne źródło i innego pana. Nikt zaś nie może służyć dwom panom naraz (Mt.6:24), ale tu chodzi dwa źródła w postaci Światła i Mroku. Upasana, medytacja o Bogu, Brahman, Elohim jest podstawą rozwoju duchowego i jednocześnie podstawą dla duchowego uzdrawiania. Biblia, a już szczególnie Ewangelia bardzo zaleca metody nakładania rąk, czyli klasyczną bioterapię, sam Jezus to zaleca, a także apostołowie. Ludzie muszą jednak być ostrożni i nie lekceważyć sił złych duchów, przed którymi ostrzega się na wschodzie jeszcze bardziej niż w chrześcijaństwie! Wedle nauk jogi, nikt nie powinien robić medytacji nad boskością własnego wnętrza, kto nie ma silnego i trwałego oparcia w aniołach, bóstwach nieba i żyjącym na ziemi Guru! A i taki Guru to musi być osoba z którą jest częsty kontakt werbalny, a nie ktoś odległy poza możliwością szybkiego spotkania w razie potrzeby. Guru to Mistrz bez którego opieki i wsparcia rozwój duchowy nie jest możliwy, a opętanie przez demony niemal pewne. Tacy, co już porzucili Guru, co jak twierdzą Guru nie jest im potrzebny, to są osoby już opętane, albo jeszcze w mroku i ciemności błądzące!

Joga bardzo dużo uczy o siłach zła, o piśaćach (diabły), asurach (demonach) rakszasach (złych istotach) a każdy autentyczny mistrz jogi, guru jest też potężnym egzorcystą! W takie pułapki jak opętania przez złe duchy wpadają najczęściej osoby ateistyczne czyli bezbożne, areligijne, antyteistyczne, a potem z powodu błędów w swoim myśleniu czynią larum, że się im coś złego dzieje z powodu bioterapii czy okultyzmu albo tarota jak to widać na przykładzie typowego opętańca jakim jest Jan Witold Suliga, czym się jeszcze publicznie chwalił szkodząc bioenergoterapii i duchowemu leczeniu. Osoba próbująca leczenia duchowego, odrzucając istnienie Boga i świętych mistrzów, w sposób oczywisty zaczyna czerpać energię od złych duchów i nieczystych sił, które ateizm wzmagają! A jak się takiemu złemu duchowi nosiciel znudzi, to go zły duch może porzucić lub nawet wyniszczyć i spowodować śmierć. Złe duchy, demony wzmagają u uzdrowicieli żądzę pieniądza, tak, że czasem można zobaczyć 2 minutowe albo 50 sekundowe bezcenne zabiegi oczywiście pseudo-bioterapii, ale za to za kilkaset lub nawet kilka tysięcy złotych. Tak rozpoznajemy oszustów i opętańców w środowisku bioterapeutów. Demony, które opętały, jak widać skutecznie, tarotowego przemądrzalca jakim jest Jan Witold Suliga, doprowadziły go do takiego pomieszania umysłu i zmysłów, że osobnik ten zaczął w sposób chorobliwie obrzydliwy zwalczać wszelką duchowość, rozwój duchowy i odwodzić ludzi od duchowej ścieżki umożliwiającej rozwój. Jest to zjawisko typowe dla opętania przez demony i o służbę diabłu należy podejrzewać wszystkich donkiszotów inkwizycji i krucjaty mającej na celu zwalczać New Age, jogę, medytację, bioterapię czy zielarstwo. Wschodni Guru – Mistrzowie od zawsze zalecają umocnienie i ugruntowanie w boskiej świadomości i schronienie w Trzech Klejnotach Boga: w Guru, Dharmie i Sandze. Jest to jak dotąd najlepsze naturalne zabezpieczenie dla czynnych transmiterów bioenergii.

AJURWEDA I BIOTERAPIA


Ayurveda (Ajurweda) jest staroindyjską, a szerzej indoeuropejską metodą leczenia, która bierze się od słówayus (życie) oraz veda (wiedza), czyli “wiedza o życiu”. Korzysta z niej ponad 80% populacji Indii, Nepalu, Tybetu, Bangladeszu, Cejlonu i wielu innych krajów. Hinduski endokrynolog Deepak Chopra jest jej wielkim promotorem na zachodzie, odkąd nawrócił go na głębszą religię Maharishi Mahesh Yogi, propagator transcendentalnej medytacji. Tak jak niemal wszystkie wschodnie sposoby leczenia, Ayurveda opiera się na założeniach metafizycznych a nie materialistycznych. Zgodnie z jej teorią, duszą człowieka (albo jego witalną energią) jest prana(odpowiednik chińskiej qi, czi), niewidzialna subtelna energia, która pochodzi od Bogiem czy Wszechducha Świętego. Praktycy Ajurwedy nauczają, że każdy człowiek jest kompozycją trzech sił (dośas), zwanych vata(powietrze i eter), pitta(ogień), kafa(ziemia i woda). Determinują one, co ludzie będą jeść i jak będą się zachowywać. Zwolennicy Ajurwedy podobnie jak chińskiej medycyny wiedzą, że człowiek ma nie jeden, lecz trzy pulsy, każdy mierzy jedną z wymienionych sił (dośas). Diagnozy stawia się zwykle na podstawie tych trzech pulsów. Naukowo da się stwierdzić istnienie trzech duchowych sił w człowieku, a także istnienie trzech różnych pulsów. Jest to sprawa dobrze przeprowadzonych acz subtelnych badań. Ajurweda jest w praktyce efektywnym systemem medycznym znanym od wielu tysięcy lat. Ajurweda posiada doskonale rozwiniętą chirurgię precyzyjną.

Teoria medyczna Ajurwedy jest bardzo przejrzysta i przyjazna wobec założeń naukowej medycyny Zachodu. Chopra przyznał to w majowym wydaniu Journal of the American Medical Association z 1991 roku, pisząc, że ta terapia wypływa z założenia, że przyczyną wielu chorób jest brak równowagi duchowej energii, a nie jedynie fizyczne przyczyny, jak twierdzi zachdnia medycyna. Leczenie polega między innymi na stosowaniu ziół, mikroelementów, masażu, kręgarstwie, bioterapii, koloroterapii, zdrowej diety, jogi i leczniczych form medytacji. Na przykład kilkunastominutowa terapia, polegająca na spływającym na czoło strumyku ciepłego oleju, pomaga dobrze w bezsenności i przy wysokim ciśnieniu. Ze względu na to, że Ayurveda przypisuje wiele chorób wpływom astrologicznym, jej zwolennicy często zalecają amulety, zaklęcia czyli modlitwy i afirmacje, mantry, itp. Ayurveda, poza korzystnym wpływem głębokiego oddychania, relaksu oraz niektórych pożytecznych ziół, ma do zaoferowania bardzo wiele receptur, których poszukuje pod wpływem duchowej inteligencji, z którą szuka kontaktu poprzez metafizyczne techniki, jakie promuje. Osoba zajmująca się bioterapią powinna być dobrze obeznana z naukami Ajurwedy związanymi z bioenergetyką, takimi jak diagnostyka trójpulsowa i zdolność użytkowania trzech rodzajów bioenergii jakimi w swej istocie są trzy dośas: vata, pitta i kafa. Zdarzają się hochsztaplerzy, którzy zamiast technik terapii Ajurwedy promują rodzaj orientalnej czarnej magii z piciem własnego moczu, co jest pewną satanistyczną komunią z najpaskudniejszymi demonami takimi jak piśaća.

Kafa (Kapha) – to bioenergia, która spływa i rozlewa się jak woda, łatwo wchodzi w ciało, wsiąka w ciało jak woda w grunt, zwilża i ochładza. Transmisja Kafa daje uczucie ciężaru, ciężkości i wypełnienia, pacjentowi daje zwykle senność po zabiegu. Uzdrowiciel który przekazuje Kafa ma wrażenie spływu z góry, deszczu energii, rzeki czy fali morskiej. Takie zresztą koncentracje pomagają w jej generowaniu i wzmaganiu.

Pitta - to energia ogniowa, która w sposób oczywisty płynie w górę, wznosi się, daje uczucie uniesienia, wznoszenia, lekkości, ciepła lub gorąca, może nawet parzyć w subiektywnym doznaniu. Transmisja daje wrażenie spalania lub rozświetlania, a także ogrzewania. Mocno związana jest z leczeniem dolegliwości systemu trawiennego i z procesem spalania. Wizje ognia lub słońca, jego ciepła i płomiennego żaru mocno wspierają generowanie i transmisje tej bioenergii.

Vata – to energia powietrzna i eteryczna, bardzo lekka i dająca poczucie próżni, pustki. Jest subtelna i często ledwie wyczuwalna, niczym światło bez źródła ognia, jest jak światło świtu przed wschodem słońca. Uczucie lekkiego powiewu, jasności i chłodu poranka daje jakość odbieraną jako Vata. Nie ma kierunku przepływu, choć czasem jest to napływ jakby zewsząd lub z innego wymiaru, bo ta energia raczej się wyłania lub nastaje niż spływa czy wznosi. Uczucia Vata są subtelne i często niewyczuwalne dla osób o jakości Kafa.

Uregulowanie jednej z tych energii w lżejszych przypadkach wystarczy do poprawy zdrowia lub mobilizacji organizmu ku oczyszczeniu i wyleczeniu, jeśli zabieg jest gruntowny. W cięższych kategoriach chorób trzeba oddziaływać trzema bioenergiami, tak aby pacjenta wszechstronnie oczyścić, zrównoważyć i uregulować wszystkie sieci energii. Podstawą dla skupienia i transmitowania bioenergii w Ajurwedzie jest koncentracja na dźwięku sylaby Om w Trzecim Oku, Adżnie i wizualizacja tam punktu białego światła z którego rozprzestrzenia się biały słoneczny blask w formie fal czy promieni do wszystkich istot potrzebujących uzdrowienia na całej Ziemi. Medytacja ta rozwija aurę głowy, a także zdolność Trzeciego Oka, Adżny czy szóstego zmysłu do gromadzenia i przesyłania Prany. Jeśli chodzi o metody bioterapii pochodzące z systemu Ajurweda, najlepiej znaną i bodaj najczęściej praktycznie stosowaną na Zachodzie jest Polarity – Biegunowe Nakładanie Rąk połączone z elementami akupresury (Marma-bheshajya) i masażu!

BIOENERGOTERAPIA NIE WYKLUCZA TERAPII MEDYCZNEJ ANI NIE JEST ODDZIAŁYWANIEM ZASTĘPCZYM.

Wszystkich chcących zgłębiać tajniki sztuki uzdrawiania zapraszamy na warsztaty


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: ajurweda.blogspot.com


1 komentarz: