Cała prawda o "cudownych" jagodach goji
Któż z nas nie słyszał o cudownych jagodach Goji - panaceum na wszystkie choroby z rakiem włącznie? Popularność jagódek rośnie, ale nie ma wystarczających dowodów na to, że naprawdę mają tak cudowną moc i pomagają. Dla badaczy jagód goji nawet zawartość w nich składników odżywczych wydaje się dyskusyjna. Reklamy sklepów oferujących jagódki prześcigają się w zachwalaniu jakie to cudowne właściwości mają i wręcz z dnia na dzień możemy zobaczyć jak prześcigają się w ich zachwalaniu. A tymczasem...
Goji, chińskie jagody goji – handlowa nazwa owoców dwóch blisko spokrewnionych gatunków: kolcowoju chińskiego (Lycium chinense) (z chiń.: 枸杞 pinyin: gǒuqǐ) oraz kolcowoju pospolitego (Lycium barbarum) (寧夏枸杞 pinyin: níngxià gǒuqǐ), należących do rodziny psiankowatych. Rośliny pochodzą z południowo-wschodniej Europy i Azji. Najlepsze są te, które pochodzą z Tybetu i Himalajów, a niestety najgorsza jest ta pochodząca z Chin. W handlu zazwyczaj spotyka się owoce suszone lub sok z jagód. Na rynku tzw. zdrowej żywności można spotkać je pod nazwą Tybetańskie Goji, czy Himalajskie Goji, co nie ma związku z pochodzeniem geograficznym roślin.
Według reklamy - jagody goji to w medycynie chińskiej pełen wartości owoc, który ma zdolność regenerowania wątroby i nerek, łagodzenia dolegliwości ze strony układu oddechowego, nawet leczenia niepłodności. Doskonałe panaceum zwalczające raka, zmęczenie i wszelkiego rodzaju choroby... Jagody mają zwalczać zmęczenie, poprawiać koncentrację, regenerować po chorobie. Mają za zadanie cofać ślepotę, zapalenie stawów, impotencję, a nawet łysienie. A po spożyciu jagód żyje się do 200 i więcej lat...
Spece od reklamy jagody goji nazywają eliksirami długowieczności, młodości, które przedłużają życie komórek nerwowych i wzmagają odporność organizmu. Doskonały środek przeciw cukrzycy i nadciśnieniu oraz doskonały sposób na utratę zbędnych kilogramów. I pomimo tych przekrzykujących się w reklamowaniu drogich jagód goji speców od marketingu nie zamieszczono jeszcze żadnych wiarygodnych badań, czy jest to prawdą, że jagody goji pomagają, czy jest to tylko nabijanie w butelkę przeciętnego zjadacza tych cudownych jakby się wydawało owoców.
Na pewno osławione jagody goji zawierają mineralne substancje takie jak i inne tego typu owoce. Nie zdziwiło by nas, gdyby miały witaminę C wspierającą odporność, lub witaminę E, przeciwutleniacze czy też jakieś witaminy z grupy B, błonnik, żelazo, cynk, potas etc... Niestety nie ustalono jeszcze ile jest w owych jagodach tych cennych składników i czy zasługują one na takie peany jakie można zauważyć na stronach sprzedawców tych jagód. Prześcigają się oni bowiem w reklamowaniu zawartości składników sprzedawanego owocu i jego "cudowności" w leczeniu i zapobieganiu różnym chorobom.
Wątpliwości budzi też reklama smaku i wyglądu owoców i może się wydawać, że tych jagód jest wiele gatunków - tyle ile reklamujących je stron... Różnice tyczą smaku, wyglądu, koloru owocu i formy jego spożywania. A suszone owoce goji tak naprawdę mają tylko 370 kcal na 100g, co nie zachęca kupujących. Poproszona o konsultację w sprawie wcale nie tanich i robiących furorę na rynku jagód goji pani dr. med. Aleksandra Kapała - przewodnicząca zespołu żywieniowego Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, przewodnicząca Sekcji Dietetyki Polskiego Towarzystwa Żywienia Dojelitowego, Pozajelitowego i Metabolizmu - nie miała wcale pocieszających informacji na temat zdrowotności w/wym. jagód:
"Nie umiem wiążąco wypowiedzieć się w sprawie tego produktu. Nie ma żadnych poważnych badań: ani za, ani przeciw. Zawartość składników odżywczych w tych jagodach jest podawana z ogromną rozpiętością. Osobiście uważam, że na polskim rynku jest zatrzęsienie produktów o znanej zawartości składników i znanym działaniu prozdrowotnym. Nie trzeba się uciekać do udziwnień diety, stosować produktów importowanych z dalekich krajów, w nie wiadomo jakich warunkach. Oczywiście, to moje osobiste zdanie. Nie zalecam tego swoim pacjentom i nie włączam do ich jadłospisu jagód goji, skoro są inne, sprawdzone owoce."
Przekrzykujące się w reklamach strony internetowe oferujące jagody goji - nie wspominają wcale w jakich warunkach rosną one na chińskich plantacjach. Produkcja goji stała się masową produkcją, bo ludzie z Zachodu wszystko kupią co pochodzi ze Wschodu, a reklamowane jest jako cudowny produkt stosowany w medycynie chińskiej czy tybetańskiej. Grunt to reklama. Nikt nie zastanawia się czy te uprawy jagód są wolne od pestycydów i środków grzybobójczych...
Jagody goji można kupić i to całkiem niedrogo w każdym chińskim sklepie ziołowym, a mają podobne właściwości do korzenia żeń-szenia. Te reklamowane jagody w Chinach są znane jako owoce trującego krzewu kolcowoju pospolitego, które są tak delikatne, że podczas zbiorów strząsa się je z krzaka. Małe i niedojrzałe owoce są trujące w całości i omijanym przez zwierzęta, które doskonale o tym wiedzą. Chińczycy umiejący odpowiednio przygotować owoce do spożycia - gotują je i jedzą, a także dodają do zup. Wiadomo jednak o tych ekstremalnych sposobach odżywiania się Chińczyków, Japończyków czy ludności tubylczej i nie należy ich naśladować.
Tropem jagód goji udał się dziennikarz śledczy Simon Parry (dziennikarz South China Morning Post), ale ani w Tybecie, ani nigdzie po drodze nie znaleźli magicznych jagódek. Sprzedająca sok z goji tybetańska firma odmówiła mu wszelkich informacji, mimo iż reklamowała się tym, że posiada certyfikaty wydane przez lekarzy badających właściwości odżywcze i zdrowotne jagód. W sklepie w Lhasie nikt nie słyszał o owych jagodach, które są eksportowane nawet do Stanów Zjednoczonych. Jeżeli już ktoś w Tybecie znajdzie jagody goji, to nie zbiera ich, bo są one pokarmem dla ptaków i Tybetańczycy ich nie kupują.
Tropem jagód goji udał się dziennikarz śledczy Simon Parry (dziennikarz South China Morning Post), ale ani w Tybecie, ani nigdzie po drodze nie znaleźli magicznych jagódek. Sprzedająca sok z goji tybetańska firma odmówiła mu wszelkich informacji, mimo iż reklamowała się tym, że posiada certyfikaty wydane przez lekarzy badających właściwości odżywcze i zdrowotne jagód. W sklepie w Lhasie nikt nie słyszał o owych jagodach, które są eksportowane nawet do Stanów Zjednoczonych. Jeżeli już ktoś w Tybecie znajdzie jagody goji, to nie zbiera ich, bo są one pokarmem dla ptaków i Tybetańczycy ich nie kupują.
Chińskie Jagody Goji to dla wielu poważny alergen powodujący wysypkę na skórze, obrzęki, a nawet zatrucia. Często też Chińczycy do "poprawienia" koloru jagód dodają czerwonej farbki, która powoduje uczulenia u alergików pojawiające się na skórze w kontakcie ze słońcem. Specjaliści od żywienia dowodzą, że jagody goji mogą oddziaływać z lekami przeciwzakrzepowymi. Nie mogą ich jeść osoby chore na cukrzycę i te osoby, które mają wysokie ciśnienie tętnicze. Nie poleca się jagód alergikom, gdyż mogą spowodować wysypkę. Ponadto goji zawierają także mnóstwo szczawianów, które mogą powodować problemy z nerkami.
Nawet w Polsce uprawy są przesiąknięte chemią i GMO i tak naprawdę nie wiemy co jemy, toteż szczególną ostrożność powinniśmy zachować w kupowaniu nie zbadanej żywności pochodzącej szczególnie z krajów Wschodu, gdzie uprawy GMO zbierają swoje żniwo. Przykre jest też to, że owe jagódki goji reklamują fora wegetariańskie jako cudowny środek na zdrowie i długowieczność. I niestety taka jest prawda o Polakach, jak to zawarte jest w naszym staropolskim przysłowiu: "Cudze chwalicie, swego nie znacie. Sami nie wiecie co posiadacie..."
A tymczasem posiadamy nasze wspaniałe czarne borówki, aronię, czarną porzeczkę, czerwone winogrona czy żurawinę... Skarby natury i zdrowia, które są na naszej polskiej ziemi i nie muszą być wcale tak koszmarnie drogie...
Tak więc wybór należy do ciebie...
Więcej na temat uzdrawiania dowiesz się na warsztatach ajurwedy
© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: ajurweda.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz